Słaba, żeby nie powiedzieć tragiczna forma West Hamu w bieżącym sezonie sprawiła, że działaczom klubu z London Stadium powoli kończy się cierpliwość. Ewentualna porażka Młotów w sobotnim starciu z Nottingham Forest może być końcem projektu Moyesa w zespole z Londynu.

Plany na ten sezon były zgoła odmienne, a West Ham ciągle spisuje się znacznie poniżej oczekiwań. Miejsce w strefie spadkowej, tragiczna forma na wyjazdach (zaledwie 6 na 36 możliwych do zdobycia punktów) i naprawdę bardzo mizerna gra mogą już wkrótce doprowadzić do zwolnienia Davida Moyesa. Sytuacji nie uratuje nawet dobra dyspozycja Młotów w rozgrywkach Ligi Konferencji.

Gwoździem do przysłowiowej trumny dla byłego menedżera Manchesteru United może okazać ewentualna porażka w sobotnim spotkaniu przeciwko Nottingham Forest. Wygląda na to, że dla West Hamu nie będzie to tylko mecz o przysłowiowe sześć punktów. Dla ich trenera to także arcyważne spotkanie o utrzymanie swojej posady.

Poniesienie ewentualnej porażki z beniaminkiem Premier League będzie oznaczało koniec drugiej przygody Szkota z West Hamem United. Pierwsza trwała od listopada 2017 do maja 2018 roku, a obecna od grudnia 2019 roku.

Brytyjska prasa już teraz spekuluje kto mógłby zastąpić Szkota na ławce trenerskiej WHU. Jednym z najpoważniejszych kandydatów jest były menedżer Liverpoolu, Realu Madryt czy Newcastle, Rafa Benitez. Według wstępnych doniesień, Hiszpan chciałby otrzymać kontrakt przynajmniej do końca sezonu 2025/26. Londyński klub chciałby jednak negocjować ze słynnym Rafą i zaproponować mu krótkoterminowy kontrakt. Ten miałby zostać przedłużony automatycznie po utrzymaniu klubu w najwyższej klasie rozgrywkowej.