Leeds w dalszym ciągu mierzy się z problemami. Od zwolnienia Jessego Marscha minęło już parę dni, a nowego menedżera wciąż nie widać. Z listy potencjalnych następców Amerykanina wypadło już dwóch głównych kandydatów.

Niespodziewane zwolnienie Marscha miało szybko zostać posłane w zapomnienie zatrudnieniem nowego szkoleniowca. Faworytem do objęcia tego stanowiska był Carlos Corberan – aktualnie pracujący w West Bromwich Albion. Jednak zarówno Hiszpan, jak i klub z Championship mieli inne plany. Corberan wczoraj podpisał nowy kontrakt, ucinający wszelkie spekulacje o przenosinach na Elland Road.

W drugiej kolejności włodarze Leeds wybrali się do Rayo Vallecano, aby to Andoni Iraola został ich nowym trenerem. Ponownie Pawiom zawiał piach w oczy. 40-latek zjawił się na konferencji i powiedział dziennikarzom, że nigdzie się nie wybiera.

Sky Sports do wyżej wymienionych dorzuciło jeszcze dwie inne opcje. Pierwszą z nich miałby pozostać kierunek hiszpański, a drużyna Premier League miałaby zwrócić się z ofertą pracy do Raúla. Legenda Realu Madryt obecnie przebywa w strukturach Królewskich i prowadzi drużynę rezerw. Jednak mało prawdopodobne jest, aby rezygnował z tej posady dla przenosin do Anglii.

Kolejnym nazwiskiem, o którym mówi się w kontekście przyjścia na Elland Road, jest Arne Slot. Chociaż menedżer Feyenoordu jest faworytem u brytyjskich bukmacherów, to jak w przypadku Raúla, mało mówi się o nim jako prawdopodobnym ruchu. Do listy dorzuca się The Guardian ze swoimi nazwiskami. Są nimi Ange Postecoglou, Rafa Benitez oraz Ralph Hasenhüttl. Który z nich by nie przyszedł do klubu, musi być gotowy na zaciętą walkę o utrzymanie w Premier League.