Jedna z największych rewelacji trwającego sezonu Bundesligi, reprezentant Francji i gość, któremu 123. minuta finałowego starcia w Katarze będzie się śniła do końca życia. Randal Kolo Muani, bo o nim mowa, już wkrótce może zmienić barwy klubowe. O względy gracza Eintrachtu zabiegają takie zespoły jak Manchester United, Bayern Monachium czy Liverpool.

Ostatnie pół roku w wykonaniu Kolo Muaniego to ciągły progres. Napastnik przed sezonem zasilił szeregi Eintrachtu i od tamtej pory stanowczo przyczynił się do dobrej gry klubu z Frankfurtu. O ewentualnych przenosinach reprezentanta Francji spekuluje się od dobrych kilku tygodni. Wiadomo, że już, że 24-latek pozostanie w Niemczech przynajmniej do lata. Mniej więcej za pół roku jego status klubowy może jednak ulec zmianie.

Francuskie L’Equipe donosi, że w kolejce po snajpera Die Adler ustawia się coraz więcej europejskich gigantów. Najgłośniej mówi się o chęci zatrudnienia Muaniego przez Manchesteru United. Oczywiście, jeśli któraś z ekip niemieckiej ekstraklasy wykreuje swoją gwiazdę, automatycznie rodzi się także zainteresowanie ze strony obecnego mistrza Niemiec, Bayernu Monachium. Co ciekawe, w angielskiej prasie możemy przeczytać, że największy pechowiec mundialu w Katarze trafił także na radary… Liverpoolu.

Eintracht nie będzie usilnie trzymał swojej gwiazdy w zespole. Dla zespołu z Deutsche Bank Park to idealna okazja do dość sporego zarobku. Popularne Orły wierzą, że uda im się sprzedać swoją największą gwiazdę za ponad 100 milionów euro. Biorąc pod uwagę dość szalony w ostatnim czasie rynek transferowy, ta cena wydaje się całkiem w porządku. Jakkolwiek to brzmi.

Sporo od ewentualnej kwoty za jaką Muani będzie mógł opuścić Frankufrt będzie to, czy ekipie Glasnera uda się awansować do przyszłorocznej edycji Ligi Mistrzów. Gdyby tak się stało, karty rozdawać będzie właśnie niedawny triumfator Ligi Europy.

Portal Transfermarkt wycenia Kolo Muaniego na 37 milionów euro. Francuz choćby wczoraj został wybrany najlepszym graczem spotkania w pucharowym spotkaniu przeciwko Bochum (4:2).