Premier League wraca po dwóch tygodnia przerwy spowodowanych pucharowych graniem! Wraca również po zakończeniu okienka, więc będziemy świadkami wielu debiutów. Które spotkania powinniśmy wpisać sobie do naszych weekendowych grafików?

Czy Dyche zatrzyma Arsenal?

Zimą mieliśmy wiele ciekawych transferów, ale prawdziwi kibice Premier League najbardziej czekali na transfer pewnego szkoleniowca. I w końcu, ziścił się powrót Seana Dyche’a! Arsenal czy City grają fajnie w piłkę, ale czasem warto się pochylić nad tradycyjnym, porządnym 4-4-2 i graniu na chaos w wykonaniu byłego szkoleniowca Burnley. Przed Dyche’em ciężkie zadanie, gdyż sytuacja Evertonu jest zła, a jego pierwszy mecz w roli szkoleniowca The Toffees będzie niezwykle trudny.

Mowa tu o Arsenalu. Kanonierzy w ostatniej kolejce zrewanżowali się Manchesterowi United, strzelając zwycięskiego gola pod sam koniec spotkania. Tym samym przeszli oni przez grudniowo-styczniowy okres bez porażki, a wielu zwiastowało, że to właśnie wtedy liderzy zaczną się potykać. Ostatecznie jednak podopieczni Mikela Artety zgarnęli trzy punkty w starciach właśnie z United czy Spurs, pewnie wygrali z rewelacją rozgrywek w postaci Brighton, a z drugą rewelacją – Newcastle – zremisowali 0:0, co było ich jedynym potknięciem. Teraz kalendarz robi się coraz łatwiejszy i zaczyna się właśnie od starcia z walczącym o utrzymanie Evertonem.

Arsenal nie lubi grać z The Toffees. Może i ich ostatnie spotkanie zakończyło się okazałym zwycięstwem 5:1, ale poprzednie trzy były trzema porażkami. Do tego starcia Artety z Dyche’em również nie kończyły się często po myśli Hiszpana. Na pięć spotkań tylko raz podopieczni Baska wygrali i było to po bardzo wyrównanym meczu. Dlatego faworytem będzie oczywiście Arsenal, ale nie możemy skreślać słynnego już efektu nowej miotły.

Transmisja: Sobota 4 lutego 2023 o godzinie 13:30 w Viaplay!

Sól futbolu

Przechodzimy do kolejnego meczu, ale trzymamy się klimatów Dyche’owych. Kolejną solą futbolu może być starcie Wolves z Liverpoolem. Oba zespoły mają swoje problemy, oba szukają skuteczności, a że dwa minusy dają plus, to matematykę zostawiam Wam.

Wilki wciąż poznają się z Julenem Lopeteguim, zimą doszło kilka ciekawych nazwisk, więc z czasem możemy spodziewać się interesującego zespołu. Choćby Michael Dawson. Czekamy na regularną grę doświadczonego stopera i wrzutki Joao Moutinho ze stałych fragmentów gry. Na Liverpool może być to skuteczna broń, gdyż The Reds mają problemy z defensywą, a brak Virgila van Dijka powinien być kolejnym powodem do postawienia na Dawsona.

Van Dijk jest kontuzjowany, ale wrócił już Darwin Nunez. Może z Wolves Urugwajczyk w końcu popisze się skutecznością? Chociaż śmiejemy się z byłego zawodnika Benfiki, i to pewnie słusznie, tak nie możemy zapomnieć o innym kluczowym w układance Kloppa napastniku. Mohamed Salah po Boxing Day strzelił tyle samo goli co Nunez, a przy większej liczbie minut na boisku. Jeśli twoja największa gwiazda nie strzela, to jak chcesz się włączyć do walki o mistrzostwo  Ligę Mistrzów Ligę Konferencji?

Czyli możemy być świadkami niezapomnianego widowiska, meczu walki dla koneserów Premier League. Dlatego do tej i tak już sporej dawki emocji warto dorzucić jakiś fajny kuponik. Tak się dobrze składa, że LVBet ma dla Was prezent. Rejestrując się z kodem „SOLFUTBOLU” otrzymacie od razu 20 złotych bez depozytu, a zaznaczając przy rejestracji bonus powitalny można otrzymać nawet 3333 złotych bonusu! Wystarczy kliknąć baner.

Czy Tottenham znów ogra City?

Manchester City nienawidzi wyjazdów na Spurs. Odkąd Koguty otworzyły nowy stadion, Obywatele nie potrafią tam strzelić nawet gola. Trzy mecze, trzy skromne wygrane do 0. Jednak ten weekend wydaje się najlepszą okazją do przerwania złej serii.

Tottenham gra w kratkę i choć teraz są na fali wznoszącej to i tak mówimy o zespole, którzy w tym sezonie w meczach z Big Six nie wygrał ani razu. Kilkanaście dni temu właśnie z City Spurs polegli 2:4 mimo tego, że prowadzili w tym meczu 2:0. Patrząc na ten sezon, urzędujący mistrzostwie Anglii załatwili swoich rywali ich własną bronią w postaci comebacku po przerwie.

Czekamy też na debiuty nowych zawodników. City nikogo nie ściągnęło, ale w Spurs mamy dwie nowe twarze. Danjuma ma już pierwszego gola w barwach Tottenhamu, ale to mecz z City będzie jego pierwszym meczem w lidze. A był już taki jeden holenderski skrzydłowy, który debiutował w lidze właśnie z podopiecznymi Guardioli i strzelił wówczas całkiem ładną bramkę. Historia się powtórzy? Oprócz Danjumy szanse na debiut ma Pedro Porro, czyli były zawodnik City. Na Etihad Hiszpan nie pograł, ale będzie miał motywację, by udowodnić Guardioli, że popełnił błąd, oddając go bez żalu do Sportingu.

Transmisja: Niedziela 5 lutego 2023 o godzinie 17:30 w Viaplay!

Viaplay

18+. LV BET Zakłady Bukmacherskie posiada zezwolenie urządzania zakładów wzajemnych wydane przez Ministra Finansów. Udział w nielegalnych grach hazardowych może stanowić naruszenie przepisów. Hazard związany jest z ryzykiem.