Transfer Jorginho z Chelsea do Arsenalu był jednym z większych zaskoczeń nie tylko ostatnich dni, ale też raczej ogólnie całego zakończonego zimowego okienka transferowego. The Gunners mieli bardzo mocno naciskać na innego środkowego pomocnika. Był nim Moises Caicedo z Brighton, ale ostatecznie Mewy nie dogadały się z Kanonierami w sprawie utalentowanego Ekwadorczyka i ostatecznie to Włoch zasilił szeregi Armatek.

Za jego pozyskanie Kanonierzy zapłacili nieco ponad 11 milionów euro. Jeszcze na początku stycznia można było sporo przeczytać na temat plotek, które łączyły Jorginho z odejściem do Newcastle United. Końcowo trafił na Emirates Stadium, gdzie fanem jego umiejętności jest trener Mikel Arteta.

Sam włoski pomocnik przyznał niedawno, że obecność hiszpańskiego szkoleniowca na ławce trenerskiej obecnych liderów tabeli Premier League faktycznie była istotna w przypadku jego transferu. Zasugerował to jasną jedną ze swoich pierwszych wypowiedzi po przybyciu do nowego miejsca pracy.

Arteta miał duży wpływ na mój transfer. Ja wiem, że Mikel próbował też już wcześniej kilka razy mnie pozyskać, ale wtedy tak się nie stało. Oczywiście, nie działo się tak jednak z mojego powodu i moich pragnień. – stwierdził 31-latek.