Tottenham zimą ściągnął dwóch nowych zawodników, a jednym z nich był Arnaut Danjuma. Niemniej, holenderski skrzydłowy nie był pierwszym wyborem Spurs. Wszystko zmienił się przez kontuzję głównego celu Kogutów.

Transfer Arnauta Danjumy był jednym z ciekawszych momentów zimowego okienka transferowego. Holender był już dogadany z Evertonem, praktycznie brakowało tylko podpisu, a sam piłkarz miał zapewniać, że zrobi wszystko, aby utrzymać The Toffees w Premier League.

Ale w ciągu następnych godzin zrezygnował z przenosin na Goodison na rzecz wypożyczenia do Tottenhamu. I to wszystko mogłoby nie mieć miejsca, gdyby nie kontuzja pewnego dobrze znanego w Evertonie piłkarza. Gdyż Danjuma nie był pierwszym wyborem Spurs.

Jak informuje Fabrizio Romano, Tottenham chciał w styczniu ściągnąć Gerarda Deulofeu. Hiszpan był praktycznie dogadany ze stołecznym klubem, jednak w powrocie 28-latka do Premier League przeszkodziła mu poważna kontuzja kolana, jaką nabawił się przed finalizacją transferu. Tym samym Spurs postawili na kolejnego na liście życzeń, czyli Danjumę.