James Maddison powrócił do gry w barwach Leicester City w zremisowanym 2:2 meczu ligowym z Brighton. Reprezentant Anglii przez ponad 2 miesiące zmagał się z kontuzją kolana. Wszystko wskazuje na to, że od tej pory lider Lisów będzie gotowy do gry w pełnym wymiarze minutowym.

Nie ma lepszego uczucia niż powrót na boisko – napisał Maddison w swojej instagramowej relacji, po tym, jak rozegrał ponad 20 minut w starciu z Brighton. Anglik z powodu urazu opuścił ostatnie 4 mecze Lisów w Premier League. Bez swojego lidera Leicester był w stanie strzelić zaledwie 1 gola przez ponad 360 minut ligowych potyczek.

Klub z King Power Stadium ma obecnie zaledwie 3 punkty przewagi and strefą spadkową, a nękana kontuzjami formacja ofensywna nadal nie została wzmocniona. Powrót Jamesa Maddisona może okazać się dla Lisów kluczowy w kontekście walki o utrzymanie.

Leicester w bieżącym sezonie stracił aż 19 ligowych punktów, po tym, gdy wcześniej prowadził. Nie inaczej było w starciu z Brighton. Lisy wygrywały do 88. minuty, by w końcówce stracić bezcenne 3 punkty.

Brendan Rodgers na każdej pomeczowej konferencji zaznacza, że wzmocnienia są kluczowe, żeby poprawić jakość gry zespołu. Musimy pozyskać świetnych technicznie graczy, którzy nie będą tracić tak wielu piłek. Zdarza nam się to w zbyt wielu meczach. Dwa gole dla Brighton padły właśnie dlatego, że głupio straciliśmy piłkę – mówił Rodgers w pomeczowym wywiadzie.

Jedynym zawodnikiem, który w bieżącym okienku zameldował się na King Power Stadium, jest Victor Kristiansen. Jednak zespół Brendana Rodgersa potrzebuje wzmocnień w ofensywie, ponieważ zdobywanie goli nie jest obecnie najsilniejszą stroną Lisów.