Już jutro rusza 21. kolejka Premier League. Przed nami kilka ciekawie zapowiadających się spotkań z aż dwiema wisienkami na torcie. Dla kogo warto spędzić weekend przed odbiornikiem?

Kto szybciej wyjdzie z kryzysu?

Gdyby ktoś w sierpniu powiedział, że mecz Liverpoolu z Chelsea będzie na dobrą sprawę starciem drużyn środka tabeli to każdy popukałby się w czoło. A tymczasem jesteśmy już po półmetku sezonu, a The Reds i The Blues dalej są w kryzysie i muszą się z niego szybko wybudzić, aby nie odjechało im Top 4, bo o mistrzostwie już raczej nie marzą. A do czwartego obecnie Newcastle oba te kluby tracą 10 punktów.

W sobotnie południe na Anfield Liverpool postara się w końcu zwyciężyć w lidze. Ich ostatnie dwa mecze to zasłużone porażki z Brighton i Brentford które, choć w super formie w tym sezonie, tak dla takiego giganta jak Liverpool powinny być to punktami. Do tego zespół Jurgena Kloppa dalej męczą urazy, ale z dobrych wieści – Nunez prawdopodobnie będzie gotowy na pojedynek ze stołeczną ekipą. Ale czy w końcu trafi do siatki? Dla tego warto będzie odpalić mecz rozpoczynający kolejkę.

W The Blues również nie jest kolorowo, jeśli chodzi o sytuację kadrową. Może i James czy Chilwell już wracają do treningów, tak na Liverpool nie będą jeszcze gotowi. W przeciwieństwie do Mychajło Mudryka, który na Anfield powinien zaliczyć swój debiut. Czy z ławki czy od razu w wyjściowym składzie? Potter tego na konferencji niestety nie ujawnił, ale przy urazach z przodu na pewno Ukrainiec może liczyć na minuty. Zwłaszcza że trzeba pokazać, że zwycięstwo z Crystal Palace to koniec serii niepowodzeń i początek marszu w górę tabeli.

Transmisja: Sobota 21 stycznia 2023 o godzinie 13:30 w Viaplay!

Czy United rzuci rękawice Arsenalowi?

Arsenal dalej jest liderem, Arsenal dalej wygrywa mecz za meczem, Arsenal zwyciężył w derbach i rozświetlił północny Londyn na czerwono. Teraz po Tottenhamie czeka ich kolejne wyzwanie, jakim będzie Manchester United. Czerwone Diabły straciły ostatnio punkty z Crystal Palace, ale i oni wygrali swoje lokalne derby i to z mocniejszym rywalem.

Gdyby nie kapitalne uderzenie Michaela Olise to strata United do Arsenalu wynosiłaby tylko pięć punktów, z perspektywą redukcji do ledwie dwóch. Niemniej, podopieczni ten Haga Palace nie pokonali, a na domiar złego stracili fenomenalnego w tym sezonie Casemiro, który otrzymał piątą żółtą kartkę w sezonie i mecz z Kanonierami spędzi na trybunach.

W Arsenalu, jak już wspomnieliśmy, nastroje są szampańskie. Do tego dziś ogłoszony został transfer Leandro Trossarda, który powinien być idealnym dodatkiem do ofensywy The Gunners. Zwłaszcza że w przypadku jednego urazu kołdra robiła się tam krótka, a Belg może obskoczyć prawie każdą pozycję w ofensywie. Mało tego, u Grahama Pottera grywał nawet na wahadle!

Kto będzie faworytem głównego hitu kolejki? Dużo wskazuje na Arsenal. Mecz na swoim obiekcie to duża przewaga, brak kluczowego pomocnika w zespole gości kolejnym plusem dla Kanonierów, ale nie zapominajmy, że jedyną porażkę w tym sezonie ligowym podopieczni Mikela Artety zanotowali właśnie z Manchesterem United. Czeka nas zatem kapitalne spotkanie, które będzie kluczowe w kontekście walki o tytuł Premier League! W końcu dalej w walce jest Manchester City, który również może zbliżyć się do Arsenalu.

Transmisja: Niedziela 22 stycznia 2023 o godzinie 17:30 w Viaplay!

Viaplay