Nazwisko Josko Gvardiola jest jednym z najczęściej przewijających się w kontekście wielkiego transferu podczas ostatnich okienek transferowych. Latem ubiegłego roku chorwacki obrońca był mocno łączony z przejściem do londyńskiej Chelsea. W ostatnim czasie do wyścigu o jego usługi dołączył również Manchester City, a także Real Madryt.

Przyszłość stopera RB Lipsk wyjaśni się pewnie dopiero podczas tegorocznego letniego okienka transferowego. The Blues zakupili ostatnio Benoit Badiashile, a więc moglo się zdawać, że będą powoli rezygnować z wyścigu o Gvardiola. Jednak patrząc na ostatnią wypowiedź 20-latka może nie być to wcale prawdą.

Mam nadzieję, że spędzę te sześć miesięcy w Lipsku. Chelsea nie poddała się po zeszłym lecie. Nadeszła zima, więc musimy zobaczyć, jak postępować, ale jest w porządku, wciąż jest dużo czasu. – powiedział.

Z kolei The Citizens sprowadzenie 20-letniego środkowego obrońcy mają uznawać za priorytet wraz z pozyskaniem Jude’a Bellinghama. W walce o jego usługi będzie zapewne musiał zetrzeć się także z Realem Madryt. Sam reprezentant Chorwacji w jednej ze swoich wypowiedzi wspomniał jednak, że żaden z wyżej wymienionych zespołów nie jest „jego wymarzonym klubem”. Chodzi jednak o inną ekipę Premier League!

Mój wymarzony klub? To na pewno byłby Liverpool. Odkąd byłem mały, oglądałem z moim tatą wiele ich meczów. Szczegółowo omawialiśmy każdy ich sezon. To klub, który pozostał w moim sercu”. – stwierdził Chorwat.