A miało być tak pięknie… Nottingham Forest, które latem ściągnęło kilka naprawdę głośnych nazwisk, nie dość, że obecnie znajduje się w strefie spadkowej, to większość transferów okazało się nietrafionych. Teraz zespół Tricky Trees robi czystki w składzie, przygotowując miejsce dla… kolejnych zawodników. Jednym z piłkarzy znajdujących się na wylocie z klubu jest były snajper Watfordu, Emmanuel Dennis.

Styl gry i wyniki klubu z City Ground nie napawają optymizmem. Co prawda Nottingham urwało ostatnio punkty Chelsea, jednak trzeba otwarcie przyznać, że o wyniku zaważyła bardziej słaba dyspozycja podopiecznych Grahama Pottera. Obecny kryzys, zespół beniaminka planuje zażegnać dzięki… kolejnym transferom.

Tym razem nie będzie to szalone wydawanie gotówki na kolejnych graczy. Podobno działacze Nottingham wraz ze Stevem Cooperem mają ściśle określony plan na zimowe okno transferowe. Lecz żeby kogoś kupić, trzeba będzie kogoś sprzedać. Pierwszym pechowcem ma zostać Emmanuel Dennis. Napastnik, który (bardzo) średnio wkomponował się w drużynę Forest może przynieść zespołowi wymierne korzyści finansowe. Ewentualna gotówka ze sprzedaży byłego napastnika Szerszeni ma zostać przeznaczona na kupno nowego snajpera, pomocnika i środkowego obrońcy.

Nigeryjczyk nie będzie jedynym zawodnikiem, który już wkrótce opuści City Ground. Klub „na dniach” może pożegnać się z takimi zawodnikami jak: Cafú, Lyle Taylor, Loïc Mbe Soh i Harry Arter.

Robimy wszystko, żeby pomóc klubowi. Letnie okienko było letnim okienkiem. Teraz patrzymy dalej. Mamy w zespole kilku kontuzji kluczowych graczy, więc nie możemy sobie pozwolić na braki kadrowe – stwierdził niedawno Cooper.

Mówi się, że władze Nottingham najszybciej chcą się pozbyć właśnie reprezentanta Nigerii.