Lewy obrońca Liverpoolu Andrew Robertson zabrał głos na temat formy The Reds ostatnimi czasy, nazywając ją wprost „nie wystarczająco dobrą”. 

Od początku sezonu wyniki podopiecznych Jurgena Kloppa na boisku delikatnie rzecz ujmując nie zachwycają – próżno szukać w obecnym Liverpoolu ekipy, która jeszcze niedawno walczyła na wszystkich frontach o najwyższe laury. Za podsumowanie tego sezonu The Reds może posłużyć starcie z Brentford, gdzie Liverpool nie zasłużył nawet na punkt, demontrując kompletny brak dyscypliny w defensywie i kiepską intensywność. Po porażce na temat formy ekipy z Anfield zabrał głos Andy Robertson, jeden z niewielu zawodników który staje w tym sezonie na wysokości zadania.

Tego typu występy nie są wystarczająco dobre wobec naszych kibiców, którzy dopingują nas z domów albo którzy właśnie teraz wracają busem do Liverpoolu. Wiele rozmawiamy o regularności i tym podobnych rzeczach, ale kompletnie tego nie widać w naszej grze.

Czujemy, jakbyśmy ustawicznie robili krok naprzód tylko po to, żeby za chwilę zrobić krok w tył, co czyni wspinanie się w ligowej tabeli niezwykle ciężkim.

W pierwszej połowie byliśmy drudzy do każdej piłki, nie wybiegaliśmy na pozycję. Musimy zawsze dopadać pierwsi do piłki w polu karnym przeciwnika, a w swoim być bardziej agresywni, aby nie dopuścić przeciwnika do strzału. Nasz występ przeciwko Leicester powinien być kopniakiem w tyłek, który powie: okej, wygraliśmy, ale w następnym meczu musimy zagrać o wiele lepiej. Trzy dni później zamiast to zrobić, gramy kolejne słabe spotkanie. Myślę, że nie możemy w żadnym stopniu narzekać na wynik – Brentford w pełni zasłużyło na komplet punktów.