Po zakończeniu mundialu czekał na nas prawdziwy szlagier w Carabao Cup. Manchester City walczył z Liverpoolem i do gry po Mistrzostwach Świata wróciło kilku piłkarzy obu ekip. W tym Kevin De Bruyne, który zdecydowanie nie mógł zaliczyć meczów w Katarze do udanych.

W spotkaniu przeciwko The Reds jednak wyglądał zupełnie inaczej niż podczas mundialu. De Bruyne został wybrany piłkarzem spotkania po tym, jak dwukrotnie asystował przy bramkach swoich kolegów. Belg w tym meczu zaliczył jeszcze 5 kluczowych podań. Na wspaniały występ pomocnika uwagę zwrócił Jamie Carragher.

Nie jestem zaskoczony tym co pokazał. Można było wyczuć, że miał coś do udowodnienia.

Znalazł się pod sporą falą krytyki po Mistrzostwach Świata. Nie tylko za to, co pokazywał na boisku, ale także poza nim. Gdy oglądam powtórki to nie zaskakuje mnie to, ale inaczej wyglądała sytuacja gdy oglądałem skróty z mundialu. Nie mogłem uwierzyć w to, co widziałem.

Myślę, że przez ostatnie cztery albo pięć lat był najlepszym piłkarzem w Premier League. Daleko mu do światowego poziomu z Belgią, nikt nie jest nieomylny. Uważam, że 99% piłkarzy gra lepiej w klubach niż na arenie międzynarodowej.