Chelsea podczas poprzedniego letniego okienka transferowego nie próżnowała. Nowe nabytki zostały zakupione zarówno w linii ataku, jak i w defensywie. Do klubu dołączyła dwójka renomowanych stoperów – Wesley Fofana z Leicester oraz Kalidou Koulibaly z włoskiego Napoli. Do szeregów The Blues dołączył również lewy wahadłowy Marc Cucurella, czyli piłkarz ubiegłego sezonu w Brighton. Bardzo dużo mówiło się również o potencjalnym sprowadzeniu innych defensorów. Sporo pisano o ewentualnym zakupieniu i kontaktowaniu się z przedstawicielami Matthijsa de Ligta i Josko Gvardiola. Ten pierwszy skomentował te doniesienia i dość jasno im zaprzeczył.

To niesamowite, bo świetnie się czuję w Bayernie. Czuję się tu już jak w domu. Zainteresowanie Chelsea zeszłego lata? Nie rozmawiałem z nimi. Nie byli blisko kontaktu ze mną, ale może kontaktowali się z klubem. Ja sam nie rozmawiałem z Chelsea ostatniego lata. – stwierdził reprezentant Holandii.

Matthijs De Ligt był priorytetem transferowym poprzedniego trenera Chelsea, a więc Thomasa Tuchela. Londyńczykom nie udało się pokonać Bayernu w wyścigu o usługi środkowego obrońcy, który wybrał zdecydowanie bardziej konkretny Bayern Monachium. Tuchel miał spory żal do zarządu, że nie dał rady wykupić Holendra z Juventusu. Stało się to kością niezgody na linii trener-zarząd, a późniejsze komplikacje i gorsze wyniki doprowadziły do odejścia niemieckiego szkoleniowca ze Stamford Bridge.

Z kolei przypadek Josko Gvardiola jest bardziej optymistyczny dla Niebieskich. Fabrizio Romano podał, że jego sytuacja wciąż jest otwarta, a Chelsea (ale również wiele innych ekip) wciąż pracuje nad tym ruchem, który możliwe, że sfinalizuje się latem przyszłego roku. Włoski dziennikarz dodał, że według jego wiedzy klauzula odstępnego piłkarza RB Lipsk nie jest warta 45 milionów euro, wbrew niektórym plotkom.