Przed rozpoczęciem Mundialu wielu spodziewało się kolejnej klęski reprezentacji Trzech Lwów. Anglicy w bieżącym roku nie popisali się w Lidze Narodów, ostatecznie żegnając się z dywizją A. Fatalnie skompromitowali się przede wszystkim w meczach z reprezentacją Węgier. W czerwcu na Molineux przegrali z Madziarzami aż 0-4, a najstarszym angielskim kibicom mogły przypomnieć się feralne początki lat 50. XX wieku, kiedy to lania od Węgier były na porządku dziennym.  

Do Kataru Anglicy przyjechali jednak pewni siebie, na dzień dobry rozprawiając się z zespołem Iranu 6-2. Po piątkowym remisie 0-0 ze Stanami, dziś podopiecznym Southgate’a przyszło jedynie przypieczętować awans. Sztuka ta udała się bez problemu, gdyż Anglicy pokonali Walię 3-0. Zapraszamy na podsumowanie tego spotkania!

Następna stacja: Senegal

Mistrzostwa Świata w Katarze pokazały już, że czasami wystarczy jedna bramka, by mecz pięknie się otworzył. Pierwsza połowa dzisiejszego spotkania  nie była porywająca. Brakowało konkretów, Anglicy nie musieli naciskać, Walijczykom z kolei brakowało umiejętności. Synowie Albionu spokojnie kontrolowali więc spotkanie, nie forsując tempa. Sytuację diametralnie zmieniło piękne uderzenie Rashforda z wolnego, bowiem minutę później Anglicy prowadzili już 2-0. Ładnie w pressingu popracował Rashford, a po szybkim zagraniu Kane’a w poprzek pola karnego, do pustej bramki piłkę wpakował Foden.

Taki rezultat pozwolił Southgate’owi na wprowadzenie graczy rezerwowych. Odtąd obydwie drużyny grały już raczej dla formalności i okazje pojawiały się z obu stron. Strzelanie po indywidualnej akcji zakończył jednak Rashford, dołączając tym samym do czołówki klasyfikacji strzelców. Anglia bez najmniejszych problemów przyklepała sobie pierwsze miejsce w grupie, a to oznacza, że mogą szykować się już do niedzielnej potyczki z Senegalem.

Walia gra, ale nie wygrywa

Mimo że w ostatnich latach na wielkich turniejach występowały reprezentacje Walii, Szkocji i Irlandii Północnej, niezmiennie jedynym zespołem z Królestwa walczącym o najwyższe cele pozostaje reprezentacja Anglii. Walijczycy z dobrej strony pokazali się na Euro 2016 we Francji, dochodząc do półfinału. Mimo to, trzeba przyznać, że spotkało ich wtedy dużo szczęścia. Później Smoki nie gościły już w europejskiej czołówce, a na turnieju w Katarze zdecydowanie zabrakło im wyrachowania.

Porażka w doliczonym czasie meczu z Iranem bardzo podcięła im skrzydła. Nie da się ukryć, że na spotkanie z Anglią także wyszli bez większego pomysłu na grę. Anglicy dominowali niemal w każdym aspekcie. Walijczykom brakowało kreatywności, nie było miejsca na rozegranie w środku pola. Co więcej, brakowało nawet długich zagrań, które mogłyby uruchomić bezczynnego Kieffera Moore’a. Do sytuacji Walijczycy zaczęli dochodzić dopiero wtedy, gdy już było po meczu. Przeciętny występ na Euro, klęska w Lidze Narodów, klęska w Katarze. Walia regularnie występuje ostatnio na wielkich turniejach, ale raczej w roli chłopca do bicia.