Reprezentacja Anglii zaskakująco bezbramkowo zremisowała ze Stanami Zjednoczonymi. Na Synów Albionu spadła spora krytyka po tym spotkaniu, a szczególnie oberwało się Masonowi Mountowi.

Zdaniem wielu angielskich kibiców, jednym z głównych powodów niesatysfakcjonującego wyniku była formacja pomocy. Głównym obiektem krytyki w mediach został Mason Mount. Gracza Chelsea broni Brad Friedel, który apeluje, żeby nie skupiać się na indywidualnych występach.

Myślę, że krytyka Mounta po jednym meczu jest nie fair. Każdy może zagrać słabsze spotkanie, a on został kozłem ofiarnym co nie jest w porządku. Zagłębianie się w indywidualnym występie jednego zawodnika nie jest w porządku. Lepszym pomysłem byłoby spojrzenie na Tylera Adamsa oraz Yunusa Musaha, którzy byli fantastyczni i zasługują na więcej pochwał.

Jeśli Mount będzie kontynuował słabszą grę to krytyka jest uzasadniona, ale nie możesz wskazywać go indywidualnie po jednym słabszym meczu. Mount mierzył się z bardzo fizycznymi graczami.