Echa powołań do reprezentacji Brazylii na mundial nie milkną. Najwięcej kontrowersji wzbudza powołanie rozgrywającego sezon życia, skrzydłowego Arsenalu, Gabriela Martinelliego. Legenda brazylijskiej piłki, srebrny medalista z Seulu, Neto, bardzo mocno skrytykował decyzje selekcjonera w programie „Os Donos da Bola”.
„Powołanie Martinelliego i brak powołania dla Gabigola to zwykły brak szacunku. Największy wstyd spośród wszystkich powołań. Powołanie skrzydłowego dobitnie pokazuje, że Tite nie powinien pełnić powierzonej funkcji. Martinelli, który strzela w sezonie pięć bramek, to gość, którego kompletnie nikt nie kojarzy. Nie zabranie Gabigola, który strzela bramkę na wagę zwycięstwa w Copa Libertadores, a w całym sezonie ma ich ponad 29 jest nie fair. Przecież Arsenal nie gra nawet w Lidze Mistrzów”! – mówił rozgoryczony Brazylijczyk
Neto (Brazilian journalist) on Martinelli’s World Cup call-up: “This is a shame, a joke! What is Martinelli’s story? 33 career goals. Calling up Martinelli shows that you, Tite, shouldn’t hold the position you do, you’re not fair to Gabigol.” [@ESPNBrasil via @Sport_Witness] #afc pic.twitter.com/3yIk3BwbYG
— afcstuff (@afcstuff) November 9, 2022
Krytyka dopadła również Gabriela Jesusa.
„Ile bramek Jesus zdobył w ostatnich meczach? Oh, zero. Na Mistrzostwach Świata? Zero. W kwalifikacjach? Zero. Nie strzelił ani jednej bramki w ośmiu spotkaniach”.
Czy waszym zdaniem argumentacja byłego reprezentanta Brazylii jest logiczna i udokumentowana? Czy to jednak zwykłe populistyczne gadanie? Szansa, aby się przekonać już wkrótce. Brazylia pierwsze spotkanie na Mistrzostwach rozegra przeciwko Serbii.