Były zawodnik Wolverhampton Wanderers, Owen Otasowie nie daje znaku życia obecnym pracodawcom, Club Brügge. Belgowie przestali wypłacać mu pensję, karząc go za niesubordynację.

Owen Otasowie, który w ciągu czterech lat spędzonych w barwach Wolverhampton Wanderers zaliczył sześć występów w Premier League, latem 2021 roku został sprzedany do belgijskiego Club Brügge. Przygoda młodego Amerykanina w Beneluksie okazała się jednak zupełnym niewypałem. Obrońca już drugi raz zniknął i nie ma z nim kontaktu. W związku z nim pracodawcy przestali mu wypłacać wynagrodzenie.

Na łamach belgijskiego Het Laatste Niuews możemy przeczytać, że 21-latek „kolejny raz” nagle zerwał kontakt z klubem. W Brugii nie wiedzą podobno, czy jest „w Nowym Jorku, Londynie” czy też przebywa w kraju. Piłkarz miał nie dać znaku życia od półtora miesiąca. Rodzina w odpowiedzi na zapytania dotyczące jego sytuacji udziela sprzecznych informacji. Dodatkowo instagramowe konto piłkarza zostało wyczyszczone, a wszelkie zdjęcia związane z futbolem zostały usunięte.

Podobny incydent miał miejsce już w poprzednim sezonie. Wtedy to zawodnik dostał zgodę od pracodawców na wyjazd do przebywającej Anglii rodziny w związku z problemami osobistymi. Wówczas nie wrócił w ustalonym terminie, nie informując o zmianie planów. Już wówczas wydawało się, że Otasowie zostanie skreślony przez Club Brügge.

Dostał jednak drugą szansę i, zanim przepadł, zaliczył nawet dwa występy w obecnych rozgrywkach, dorzucając kilka spotkań w rezerwach. W klubie doszli do wniosku, że została ona zmarnowana. Podobno rozpoczęły się już rozmowy z zespołami MLS i Championship, mające na celu wytransferowanie niesubordynowanego gracza.