Manchester United wygrał wczoraj z West Hamem 1:0 na Old Trafford, a zwycięską bramkę zdobył Marcus Rashford. Dla angielskiego napastnika była to dokładnie 100 bramka w koszulce Czerwonych Diabłów, ale po końcowym gwizdku nie tylko on zasłużył na pochwały. Świetnie spisywała się też cała formacja obronna Red Devils. David de Gea wybronił kilka bardzo groźnych strzałów, a po bokach szaleli Luke Shaw oraz Diogo Dalot. Natomiast w środku brawurowo spisywał się duet Harry Maguire i Lisandro Martinez.

Ten pierwszy  – podobnie zresztą, jak De Gea – został pochwalony przez trenera Erika ten Haga za swoją postawę w starciu z The Hammers. Było to jego pierwsze ligowe spotkanie po wyleczeniu kontuzji uda, która nie pozwoliła mu wystąpić w kilku ostatnich kolejkach. Trzy dni wcześniej zagrał 45 minut oraz zanotował czyste konto w starciu United z Sheriffem Tyraspol (3:0). W obu pierwszych spotkaniach po powrocie od razu widać było, że wziął się do roboty i szybko wrócił do należytej formy.

Harry jest świetnym zawodnikiem. To jest naprawdę dobry obrońca i dziś dobitnie widzieliśmy, jak ważna jego jest obecność dla całej naszej drużyny – stwierdził holenderski szkoleniowiec ekipy z Old Trafford.

W poprzednim sezonie Anglik był wiecznie obwiniany o słabą dyspozycję obrony United. Jednak podczas potyczki z West Hamem nie popełnił właściwie żadnego błędu. Ba! Kilka razy nawet uratował swoją ekipę od utraty bramki. Wywalczone 3 punkty pozwoliły Manchesterowi plasować się 5. miejscu w ligowej tabeli. Do TOP 4 tracą zaledwie 1 oczko.