Pierwszy remis w tym sezonie i druga strata punktów Arsenalu stały się faktem – podopieczni Mikela Artety nie byli w stanie przechylić szali zwycięstwa na swoją korzyść w starciu z Southampton na St. Mary’s, które powoli staje się naprawdę ciężkim terenem dla Kanonierów. Czego zatem mogliśmy się dowiedzieć w tym spotkaniu? 

Granit Xhaka to jeden z najlepszych pomocników w tym sezonie Premier League

Kto by się spodziewał, Szwajcar będzie notował takie liczby w tym sezonie? Trafienie z Southampton było trzecim trafieniem Xhaki w tym sezonie, a zaliczył je w wspaniałym stylu, wykańczając wrzutkę Bena White’a jak rasowy napastnik. Kilka dni wcześniej także trafił do siatki, zapewniając Kanonierom zwycięstwo w meczu Ligi Europy z PSV. Przesunięcie wyżej i odciążenie z obowiązków defensywnych zdziałało cuda w przypadku pomocnika Kanonierów, który jak do tej pory gra jeden z najlepszych sezonów w swojej karierze i można bez cienia szydery stawiać go obok najlepszych pomocników w tym sezonie Premier League.

Southampton zdecydowanie zasłużyło na ten punkt

Co tu dużo mówić – Święci nie byli w tym meczu faworytem, a jednak urwali punkty liderowi ligi i ciężko powiedzieć, żeby zdobyty przez nich punkt był niezasłużony. Podopieczni Ralpha Hasenhüttla może nie mieli wielu klarownych sytuacji, ale byli w stanie kilka razy zepchnąć Kanonierów do defensywy, nie postawili autobusu i chcieli wyjść naprzeciw Arsenalowi, za co zostali nagrodzeni bramką. Zaangażowanie, tytaniczna praca w pressingu, poświęcenie w obronie i ciągłe wywieranie presji na zawodników The Gunners zdecydowanie się opłaciły. Niewiele drużyn w tym sezonie postawiło podobne warunki podopiecznym Mikela Artety, za co Southampton zdecydowanie należą się pochwały.

Robert Jones nie powinien sędziować spotkań Premier League

Jakkolwiek źle to nie brzmi, w pewnym sensie jesteśmy już przyzwyczajeni do kiepskiego poziomu sędziowania w Premier League, jednak Robert Jones w starciu Southampton z Arsenalem pokazał inny wymiar sędziowskiej niekompetencji. Brak kontroli nad spotkaniem czy irracjonalne decyzje aż biły po oczach i bardzo szkodziły płynności meczu. Czasami można było odnieść wrażenie, że na potrzeby tego spotkania zasady gry w piłkę nożną uległy zmianie. Niektóre wydawałoby się oczywiste decyzje z panem Jonesem z gwizdkiem w ustach zamieniały się w najtrudniejsze łamigłówki, których wyjaśnienie znał tylko sędzia, a na czym ucierpiały obie strony. Życzymy sobie oby jak najmniej podobnych „popisów” sędziowskich w tym sezonie.