Od 2 października w Wolverhampton trwa bezkrólewie. To właśnie wtedy zarząd klubu pożegnał się z Bruno Lagem ze względu na niesatysfakcjonujące wyniki. Pokazuje to, że Wilki nie miały pomysłu na przyszłość po rozstaniu z Portugalczykiem, a teraz kolejny menedżer odrzucił ich propozycję.

18 dni – tyle czasu drużyna Wolverhampton funkcjonuje bez trenera. Drużynę prowadzą nominalni szkoleniowcy drugiej drużyny, czyli Steve Davis i James Collins. Przydałoby się jednak zakasać rękawy, by jak najszybciej zakontraktować „pełnoprawnego” menedżera.

Wilki rozważały już kilka kandydatów na to stanowisko. W mediach przewijały się nazwiska Petera Bosza czy Nuno Espirito Santo, który… był poprzednikiem Bruno Lage’a. Ostatnio najbliżej było im do szkoleniowca QPR. Jak podaje Sky Sports, Mick Beale odrzucił jednak propozycję z Molineux Stadium, choć sam fakt pracy w Premier League nazwał swoim marzeniem.

Jeśli pojawia się oficjalna oferta, to nie musisz jej przyjmować. Musisz jednak wszystko rozważyć. Jest wiele pytań, które musisz sobie zadać. To moje marzenie w stu procentach, żeby zostać trenerem w Premier League i nie jest to tajemnicą. Ale musi być do tego odpowiednia okazja, odpowiedni moment i odpowiedni klub, a oni musieliby dać mi jasny punkt widzenia dokąd zmierza klub.

Mick Beale liznął już Premier League jako asystent Stevena Gerrarda w Aston Villi. Kto wie jednak czy za rok nie zobaczymy go jako pełnoprawnego trenera. Jego QPR jest aktualnym liderem Championship, mając 27 punktów po 15 meczach.