Na Old Trafford oglądaliśmy wczoraj świetne zawody. Zawodnicy Czerwonych Diabłów kontrolowali przebieg spotkania i ostatecznie pokonali Tottenham 2:0 po golach Freda i Bruno Fernandesa. Wydawało się więc, że humory w obozie Manchesteru United będą doskonałe. Jednak nie u wszystkich.

Cristiano Ronaldo upewnił się bowiem, że ściągnie na siebie nagłówki gazet, nawet jeśli nie pojawił się na boisku. Portugalczyk w 89. minucie meczu wstał z ławki rezerwowych, by udać się tunelem do szatni.

O tę sytuację zapytany został Eric Ten Hag:

Nie zwracam na to uwagi, zajmę się tym jutro. Chcę skupić się na zespole, bo to był wspaniały występ 11 zawodników. To był też świetny występ rezerwowych. To był świetny występ całego składu. Resztą zajmiemy się jutro.

Rzecz jasna Holender nie był jedyną osobą ze środowiska, które pokusiło sie o komentarz na temat frustracji Ronaldo. Jamie O’Hara mówił, że to „hańba”, zaś Patrice Evra starał się tłumaczyć swojego byłego kolegę z boiska mówiąc: „Nie chcę bronić Cristiano, ale nie wiemy czy powiedział coś Ten Hagowi, gdy opuszczał ławkę. Może powiedział, że idzie do szatni na jakiś zabieg, a my teraz dorabiamy do tego historię”.

Sytuację szerzej skomentował też Alan Shearer:

Rozumiem jego frustrację [Ronaldo], że nie był w stanie wejść na boisko, ale jeśli spojrzysz na szerszy obraz, to jego zespół zaprezentował dziś naprawdę dobry występ, a menedżer miał możliwość, aby go pominąć. Okazało się, że to słuszna decyzja, ponieważ zrobili wszystko dobrze.

To trudna sytuacja dla niego [Ten Haga], ponieważ mówimy o najlepszym graczu na świecie, może najlepszym graczu, jakiego kiedykolwiek widzieliśmy, więc jest pod presją z tego punktu widzenia. To musi być trudne dla menedżera.

Jedno jest pewne odnośnie tej sytuacji – ciąg dalszy nastąpi.