Szkoleniowiec Czerwonych Diabłów po remisie 0-0 z Newcastle czuje, że w starciu ze Srokami jego drużyna raczej straciła dwa punkty niż zdobyła jeden, a jego zawodnicy – w tym Marcus Rashford – mogą za ten stan rzeczy winić samych siebie i swoją nieskuteczność. 

Mimo że starcie Manchesteru United z Newcastle United zakończyło się bezbramkowym remisem, drużyna prowadzona przez Erika Ten Haga stworzyła sobie dostatecznie okazji, aby przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść i była bez wątpienia lepszym zespołem w tym starciu. Jedną z doskonałych szans zmarnował Marcus Rashford, a holenderski szkoleniowiec wierzy, że to pudło Anglika kosztowało Czerwone Diabły zgarnięcie pełnej puli.

„Zagraliśmy dobrze, zachowaliśmy czyste konto, dobrze zakładaliśmy pressing, kontrolowaliśmy mecz i mądrze graliśmy piłką – zwłaszcza w drugiej połowie meczu. W pełni dyktowaliśmy tempo gry i ostatecznie powinniśmy strzelić zwycięską bramkę. Najpierw okazję miał Fred, a później Rashford musi trafić do bramki w takiej sytuacji.

Koniec końców mogliśmy wygrać i zasłużyliśmy na to. Jest to spory komplement dla drużyny, bo zasłużyliśmy na wygraną pokonując fizycznie jedną z najlepszych pod tym względem drużyn w Premier League. Zmusiliśmy Newcastle do cierpienia na boisku. Mój zespół rozumie, że musimy współpracować od ofensywy do samej defensywy. Jesteśmy wówczas ciężcy do pokonania i musimy dalej tacy być.”