Lista kontuzjowanych graczy w szeregach Liverpoolu znów może się zwiększyć. Nie jest to oczywiście dobra wiadomość, a tym bardziej, że już jutro na potyczkę z The Reds na Anfield przyjedzie broniący tytułu mistrza Anglii Manchester City. Obywatele są w niesamowitej formie, a ich najlepszy strzelec Erlinga Haaland zdaje się być strzelcem z innej planety. Dlatego kluczowa może się okazać dyspozycji formacji obronnej Czerwonych. Niestety linia obrony jest aktualnie najbardziej dotknięta urazami. Joel Matip i Trent Alexander-Arnold już od początku tygodnia nie są do usług trenera Jurgena Kloppa, a teraz doniesienia o kontuzji dotyczą kolejnego ważnego filaru środka obrony LFC, a więc Ibrahimy Konate.

Francuski stoper nie wziął udziału w ostatnim treningu zespołu, a więc najprawdopodobniej dokucza mu jakiś problem, który uniemożliwi też wystąpienie w potyczce z The Citizens. Możliwe jest jednak też, że istnieje inny powód, który spowodował, że Konate nie trenował tego dnia. Niekoniecznie musi być on kontuzjowany. Inne źródła podają, że nie trenował, by zachować środki ostrożności przed niedzielą. Jeśli jednak faktycznie zmaga się z urazem, to Liverpool może mieć spory problem. Na jego nominalnej pozycji nie będzie mógł go zastąpić Joe Gomez. Z powodu wspomnianej wcześniej absencji Alexandra-Arnolda został on przesunięty na prawą flankę.

Zastępcą Konate najprawdopodobniej okaże się Nathaniel Phillips, który nie jest oczywiście obrońcą z najwyżej światowej półki. Wszystko wskazuje jednak na to, że będzie musiał jednak zmierzyć się z kosmicznym Haalandem i spółką. Manchester w tym sezonie Premier League zdobył aż 33 bramki w 9 meczach! Liverpool bez swojego podstawowego ustawienia w obronie może mieć spore problemy z zatrzymaniem tej siły rywali.