Erling Haaland notuje niesamowity swojej kariery w Manchesterze City. 22-letni napastnik ma już na koncie imponującą liczbę 20 goli w 13 meczach dla Obywateli. We wtorkowe popołudnie w brytyjskiej prasie ukazały się informacje na temat zapisów dotyczących klauzuli w kontrakcie Norwega z The Citizens. 

Jak informuje The Athletic, w umowie została zawarta klauzula odstępnego opiewająca na 200 milionów euro! Zacznie ona obowiązywać w 2024 roku, czyli dwa lata po przyjściu snajpera na Etihad Stadium. Kwota klauzuli z każdym rokiem będzie się zmniejszać. Dotyczy ona jedynie klubów spoza Premier League. Włodarze Manchesteru City chcieli uniknąć sytuacji, w której ich najlepszy strzelec byłby kuszony przez inny angielski klub.

Kilka dni temu media w Hiszpanii donosiły, że Haaland miałby mieć zapisaną w kontrakcie klauzulę dotyczącą przenosin tylko do Realu Madryt. Stanowczo zaprzeczył temu Pep Guardiola, kiedy został zapytany przez dziennikarzy na konferencji prasowej po meczu Ligi Mistrzów.

To nie jest prawda, nie ma klauzuli odejścia do Realu Madryt ani żadnej innej drużyny. Po prostu, to nie jest prawda. Co więcej mogę powiedzieć? – odpowiedział szczerze hiszpański menedżer.

Klauzule zawarte w kontraktach są zazwyczaj w przypadku piłkarzy Manchesteru City tylko formalnością. Mistrzowie Anglii już od kilku lat stosują podejście, że jeśli zawodnik chce odejść, to nie mają zamiaru trzymać go na siłę do końca kontraktu. Jest jednak jeden warunek – musi pojawić się odpowiednia oferta. Tak było w przypadku Nicolasa Otamendiego, Leroya Sane czy Bernardo Silva. Portugalczyk miał zgodę na transfer do Barcelony, lecz Duma Katalonii nie przedstawiła Obywatelom satysfakcjonującej oferty.

Hiszpańskie media mają to do siebie, że często bardzo daleko wybiegają w przyszłość i już teraz spekulują na temat potencjalnego przyjścia Haalanda do Madrytu. Patrząc jednak realistycznie, nie ma to żadnego sensu, gdyż Norweg jeszcze przez kilka lat będzie piłkarzem Manchesteru City.