Trent Alexander-Arnold to jeden z najlepszych ofensywnych obrońców na świecie. Jego statystyki asyst i goli przebijają nawet wyczyny wielu pomocników i napastników Premier League. Warto wspomnieć chociażby o jego 2 ligowych trafieniach i 12 ostatnich podaniach w minionej kampanii!

Z drugiej strony najważniejszym zadaniem obrońcy jest zapobieganie utracie goli, a nie działalność w ataku. W obecnym sezonie wielu ekspertów zwraca uwagę na jego duże braki w defensywie, które kosztowały już The Reds utratę cennych punktów. Dodatkowo Anglik osunął się w hierarchii Gareth’a Southgate’a tuż przed zbliżającymi się rozgrywkami w Katarze.

Ściślej mówiąc, podczas wrześniowej przerwy reprezentacyjnej nie wystąpił w żadnym z meczów swojej reprezentacji. Jego powołanie na Mundial w Katarze stoi więc pod wielkim znakiem zapytania. Do tej kwestii odniósł się ostatnio w swojej wypowiedzi były piłkarz Aston Villi, Gabriel Agbonlahor.

Gdybym był Trentem, zrezygnowałbym z gry w reprezentacji, gdybym nie pojechał na Mistrzostwa Świata. Jaki jest sens wyjeżdżać z Anglią, jeśli możesz zostać z klubem, odpocząć i przygotować się do występów w Liverpoolu?

No cóż, jest to jakieś rozwiązanie. Pytanie tylko jak bardzo zdeterminowany, by reprezentować Synów Albionu jest sam Alexander-Arnold. Dobrze wiemy bowiem, że dla części graczy występy dla kraju mają szczególną wartość sentymentalną.