Kiedy w czwartkowe popołudnie Ivan Toney zobaczył swoje nazwisko na liście powołanych do reprezentacji Anglii, mógł pomyśleć, że lata walki i ciężkiej pracy przyniosły efekt. Anglik w swojej karierze był wielokrotnie odrzucany. Nie potrafił się przebić w kolejnych klubach, ale gdy życie powalało go na ziemię, on wstawał dwa razy silniejszy. Oto inspirująca historia o tym, jak chłopak z Northampton zaszedł na szczyt i wkrótce założy koszulkę reprezentacji swojego kraju.

Ivan Toney jest jednym z piłkarzy, którzy doskonale rozpoczęli nową kampanię Premier League. W sześciu rozegranych meczach napastnik zdobył pięć bramek i zaliczył dwie asysty. Doskonałe występy w starciach z Manchesterem United oraz przede wszystkim Leeds United, przykuły uwagę obserwatorów. W angielskich mediach coraz częściej zaczęło się mówić o Toneyu w kontekście powołania do reprezentacji Anglii. W czwartkowe popołudnie Gareth Southgate ogłosił listę piłkarzy, którzy zjadą się do St George’s Park i znalazło się tam nazwisko piłkarza Brentford.

Dla Toneya jest to idealny moment kariery i pokaz tego, co udało mu się osiągnąć. Mimo zaledwie 26 lat, w swoim piłkarskim życiu przeżył już naprawdę wiele, a jego historia pokazuje, że nigdy nie możesz się poddać. Mimo odrzucenia, trudności oraz przeszkód, które napotkał, Ivan kroczył przed siebie z podniesioną głową i pewnością siebie. Wierzył, że ma umiejętności, by być wielkim piłkarzem i teraz to pokazuje.

O tym, jak doskonałym piłkarzem jest w tym momencie Ivan Toney, przekonała się boleśnie defensywa Leeds United. W rozgrywanym dwa tygodnie temu spotkaniu Toney zdobył hattricka. Jedna z bramek padła po przepięknym strzale z rzutu wolnego. Jakby tego było mało, to Anglik w tym samym meczu zdobył gola lobem zza pola karnego. „Był wspaniały w każdym aspekcie gry. Trzy różne gole, ale wszystkie wykonane z najwyższą jakością. Mam nadzieję, że dostanie powołanie”. To słowa szkoleniowca Brentford, Thomasa Franka po wygranym meczu z Pawiami. Ivan Toney przeszedł długą drogę, a już niedługo spełni się jego marzenie i zagra w reprezentacji.

Ciągle odrzucany

Ivan Toney urodził się w Northampton. Mieszkał z mamą oraz dwiema siostrami. Piłkarsko dorastał jednak w akademii Leicester City. To tam w wieku 14 usłyszał przypadkowo od jednego z pracowników szkółki, że klub nie planuje zaproponować mu stypendium sportowego. To był pierwszy cios dla młodego i jeszcze niedoświadczonego życiowo chłopaka. Długo się jednak nie załamywał i dołączył do drużyny ze swojego miasta – Northampton Town. Tam w 2012 roku zadebiutował w pierwszym zespole w wieku 16. lat. Dwa lata później pod wodzą Chrisa Wildera, Toney pomógł w utrzymaniu The Clobbers w League Two, rozgrywając dwa świetnie spotkania pod koniec sezonu.

Dobra dyspozycja młodego napastnika nie uszła uwadze skautów z topowych klubów. W wieku 19. lat przeszedł do Newcastle United za kwotę 650 tysięcy funtów. Kluczową osobą przy tym transferze był Graham Carr, który kiedyś pracował w Northampton, a w tamtym czasie był szefem scoutów w klubie z St James’ Park. Ivan początkowo miał grać w zespole U-23, ale jego talent został od razu zauważony. Po pewnym czasie zaczął regularnie trenować z pierwszym zespołem. Wkrótce zagrał w dwóch spotkaniach Pucharu Ligi oraz zadebiutował w rozgrywkach Premier League.




Niestety, kolejne kilkanaście miesięcy to była równia pochyła. Toney wpadł w wir nieudanych wypożyczeń, które sprawiały, że jego wartość piłkarska spadała. Nie pomógł także brak relacji z ówczesnym trenerem Newcastle United, Rafą Benitezem, który po czasie przyznał, że „nigdy go nie trenował”. W sumie sześć wypożyczeń w trzy sezony i wszystko zmierzało do konkluzji, że Toney jest za słaby na poziom Premier League. Po kolejnym wypożyczeniu (Scunthorpe United), latem 2018 roku klub oraz sam zawodnik uzgodnili, że definitywne rozstanie będzie rozsądnym rozwiązaniem.

Nowy rozdział

Ciągłe wypożyczenia, podczas których piłkarz nie notuje progresu, nie czuje, że idzie w odpowiednim kierunku, mogą podłamywać. Toney od początku miał jednak inne podejście. Od młodego wieku wyróżniał się pewnością siebie i wiarą w swoje umiejętności. W jednym z wywiadów przyznał, że pójście na wypożyczenie do niższej ligi może mieć różny efekt. Dla niego najważniejsze było jednak zdobywanie bramek, które pozwala na pokazanie się trenerom oraz skautom.

W sierpniu 2018 roku Toney podpisał kontrakt z występującym w League One Peterborough United. Dla 26-latka wtedy nie miała znaczenia liga oraz status klubu. Chciał przede wszystkim grać, znaleźć swoje miejsce i czuć się potrzebnym dla zespołu. W swoim pierwszy sezonie w ekipie The Posh napastnik zdobył 16 bramek, a Peterborough zakończyło rozgrywki na 7. miejscu. To był jednak tylko przedsmak tego, co Anglik zaprezentował w kolejnej kampanii. W sezonie 2019/20, który został przerwany z powodu pandemii, mający jamajskie korzenie piłkarz, zdobył aż 24 bramki i dołożył sześć asyst. Po tak fantastycznym roku Toney został w pełni zasłużenie wybrany najlepszym piłkarzem sezonu.

Dla piłkarza oraz władz klubu z Weston Homes Stadium jasne było, że czas, by Toney zrobił kolejny krok. Transfer do Peterborough był bardzo ważny w jego karierze, ale latem 2020 roku przyszedł okres, by znów sprawdzić się na wyższym poziomie. Napastnikiem zainteresowane było kilka czołowych klubów, takich jak Celtic Glasgow oraz Tottenham. U tych drugich Ivan miał pełnić funkcję zmiennika Harry’ego Kane’a. Co ciekawe już za kilka dni obaj panowie będą mogli zagrać razem w jednym zespole. Ostatecznie wybór padł na Brentford, które potrzebowało nowego strzelca.

Toney rekordzista

Klub z zachodniego Londynu zapłacił za nowego piłkarza sześć milionów funtów plus zmienne. Ostateczna kwota może wzrosnąć nawet do 10 milionów. Co ciekawe sam piłkarz nie był na początku przekonany, czy wybór The Bees jest dla niego odpowiednim na tym etapie kariery. Władze Brentford podejrzewały, że Toney chce od razu przeskoczyć z powrotem na poziom Premier League. Menedżer zespołu Thomas Frank czuł jednak, że taki piłkarz nie może im przejść koło nosa. Duński szkoleniowiec postanowił zadzwonić do Anglika, by przekonać go do transferu.

Zadzwoniłem do Ivana, kiedy byłem w Danii, stojąc przed domem mojej szwagierki. Powiedziałem mu: jakie masz wątpliwości? Obiecuję Ci, że z twoją jakością i naszym stylem gry, zdobędziesz minimum 25 bramek w Championship. Są dwie opcje: albo awansujemy i wszyscy będą szczęśliwi, a jak nie, to Cię sprzedamy. W końcu przekonał się, jakie jest dla niego najlepsze rozwiązanie.

Duński szkoleniowiec przytoczył tę historię na konferencji po meczu z Leeds United. Toney dołączył do drużyny, która była rozbita mentalnie. Kilka tygodni wcześniej Brentford przegrał baraże o awans do Premier League z Fulham. Potem z klubu odeszli Ollie Watkins i Said Benrahma. Przed nowym napastnikiem stało trudne zadanie zastąpienia tej dwójki. Toney temu zadaniu sprostał i zrobił to w cuglach.

Toney w sezonie 2020/21 zdobył łącznie 31 bramek w 45 meczach Championship. Anglik pobił tym samym rekord w liczbie zdobytych goli w pojedynczym sezonie na zapleczu Premier League. Co więcej, Brentford ponownie zagrał w finale baraży o awans do Premier League. Tym razem popularne Pszczoły wygrały, a jedną z bramek zdobył nie kto inny, jak Ivan Toney. Ciekawa historia wiąże się z bramką, która ustanowiła nowy rekord. Przed meczem z Bristol City, który zamykał sezon zasadniczy Championship, Toney udał się na rozmowę z Frankiem. Trener przekazał mu, że wie o jego szansie na pobicie rekordu, ale dziś zagra tylko 60 minut i zostanie zmieniony. Presja w głowie piłkarza narastała z każdą upływającą minutą i ostatecznie do siatki trafił dopiero w… 57 minucie.

Witamy w elicie

W kampanii 2021/22 Brentford po raz pierwszy od 74 lat zagrał na poziomie Premier League. Był to też szczególny sezon dla Toneya, który pragnął udowodnić, że jego świetny dorobek strzelecki z niższych lig, będzie w stanie przełożyć na starcia w elicie. Co prawda bilans bramkowy Anglika, nie był tak okazały, bo trafił do siatki 12 razy. Pokazał jednak, jak przydatnym graczem jest dla całego zespołu. Kiedy Pszczoły wpadły w kryzys, Toney zdobył pięć bramek w kluczowych starciach z Burnley i Norwich City. Tworzył doskonały duet z Christianem Eriksenem, a Brentford zapewnił sobie utrzymanie na kolejny sezon.

Co ciekawe latem do klubu nie spłynęła żadna konkretna oferta za Toneya. Piłkarz w spokoju przygotowywał się do nowej kampanii, by pokazać się z jeszcze lepszej strony. To właśnie robi od pierwszej kolejki. Rozbija obrońców, jest kapitalnym odgrywającym. Do tego potrafi uruchomić prostopadłym podaniem wahadłowych, uderza doskonale z rzutu wolnego, co pokazał w meczu z Leeds.

Przede wszystkim Toney jest perfekcyjny w zdobywaniu bramek z rzutów karnych. Dotąd w barwach Brentford 18 razy podchodził do jedenastki i za każdym razem piłka lądowała w sieci. Świetny bilans strzelecki pokazują też statystyki. Od sierpnia zeszłego roku tylko Harry Kane był zaangażowany w większą liczbę bramek. Cofając się jeszcze bardziej w przeszłość, od 2018 roku Toney w angielskich ligach zdobył łącznie 100 bramek. Efekt regularnego strzelania w kolejnych ligach przerodził się w spełnienie marzenia.

 

Na liście Southgate’a

W czwartkowe popołudnie stało się to, czego wszyscy się spodziewali. Selekcjoner reprezentacji Anglii Gareth Southgate opublikował listę powołanych na mecze Ligi Narodów z Włochami i Niemcami. Wśród napastników znalazł się Ivan Toney. Anglik przebył długą drogę, ale jego praca i boiskowe umiejętności sprawiły, że zasłużenie znalazł się w tym miejscu. Były gracz Northampton jest pierwszym piłkarzem Brentford powołanym do kadry od 1936 roku.

Powołanie Toneya do kadry pokazuje też, w którą stronę zmierza Brentford. Doskonale zarządzany klub, który jeszcze 15 lat temu grał na poziomie League Two. Fantastyczna praca Matthew Benhama oraz trenera Thomasa Franka przynosi kolejne efekty. Piłkarzy takich jak Toney, którzy grają w niższych ligach, a ich potencjał nie został wcześnie zauważony, jest na pewno więcej.

Szansa na Katar

Za Toneyem naprawdę udane tygodnie. Powołanie do reprezentacji Anglii to dla niego doskonała szansa na pokazanie się Garethowi Southgate’owi. Za ponad miesiąc odbędą się Mistrzostwa Świata w Katarze. Jeśli napastnik Brentford utrzyma swoją formę, to nie ma absolutnie żadnych podstaw, by nie pojechał do Kataru. Forma konkurentów do gry na pozycji napastnika jest słaba, więc jedynym rywalem dla Ivana, jest w tym momencie Harry Kane.

Chłopak, który kilka lat temu został odrzucony przez Newcastle United, teraz będzie miał szansę zmierzyć się z topowymi europejskimi piłkarzami. Czasami, by zrobić krok w przód, musisz zrobić dwa w tym. Ivan Toney udowadnia tę tezę i pokazuje, że nigdy nie można się poddawać.