Liverpool pod koniec okienka potrzebował wzmocnić środek pola, a czasu było mało. Padło na Arthura Melo z Juventusu, ale wicemistrzowie Anglii mieli kogoś innego na celowniku.

Premier League ruszyła miesiąc temu, a Liverpool już teraz ma w kadrze szpital większy niż kilka klubów razem wziętych. Urazy przede wszystkim nie oszczędzały środek pola, więc kiedy pod koniec okienka transferowego wypadł jeszcze Jordan Henderson, The Reds musieli koniecznie kogoś ściągnąć, bo zaraz zabrakłoby pomocników. Padło na wypożyczenie Arthura Melo z Juventusu, ale jak donoszą hiszpańskie media, pod sam koniec okienka Liverpool zaryzykował z ofertą za pomocnika Realu Madryt.

AS twierdzi, że mowa o Federico Valverde. Oferta okazała, bo opierająca na 100 milionów euro. Jednak Real Madryt z miejsca ją odrzucił, gdyż Urugwajczyk należy do grupy zawodników niesprzedawalnych. Tym samym postawiono na wypożyczenie Arthura i prawdopodobnie dopiero w przyszłym sezonie Liverpool wzmocni środek pola jakimś dużym nazwiskiem.