Kryzys Liverpoolu trwa w najlepsze. Jest on spowodowany wieloma czynnikami, a jednym z nich jest zdecydowanie plaga kontuzji, która dopadła The Reds już na samym początku aktualnej kampanii, a teraz nie zamierza odpuszczać w jej dalszej części. Tym razem urazu doznał podstawowy lewy obrońca w rotacji Jurgena Kloppa, czyli Andy Robertson. 

Andy Robertson na ten moment nie jest zdolny do gry w meczu. Poczuł ból ostatnich minutach wyjazdowego spotkania z Napoli. Jednak dopiero dzień później okazało się, że to drobny uraz. Powiedziałbym, że nie będziemy mogli skorzystać z jego możliwości przynajmniej do przerwy spowodowanej meczami reprezentacji – stwierdził trener Klopp podczas ostatniej konferencji prasowej z jego udziałem.

Nie jest to jednak oczywiście jedyny tego typu problemy, z którym Liverpool będzie musiał sobie poradzić. Oczywiście dodatkowy czas na rehabilitację może dać pauza spowodowana żałobą po śmierci królowej Elżbiety II, ale mimo wszystko Czerwoni wciąż muszą czekać na kilku swoich ważnych graczy. Jednym z takich zawodników jest Curtis Jones. Przynajmniej do końca września nie dostępni będą również Alex Oxlade-Chamberlain lub Naby Keita. Niewiele wcześniej urazy mają wyleczyć Jordan Henderson oraz Ibrahima Konate. Do gry powrócili jednak między innymi Fabio Carvalho, Joel Matip oraz Diogo Jota. Fani z Anfield muszą liczyć, że te powroty pozwolą na wyjście z kryzysu.