Gest klękania na jedno kolano pojawił się w Anglii w 2020 roku. Miał za zadanie pokazać, że w futbolu nie ma miejsca na rasizm. Wielu kibiców uważało to zachowanie za nieprzynoszące rezultatów. Po dwóch latach ogłoszono oficjalną zmianę.

Kapitanowie drużyn podjęli decyzję o ograniczeniu wykonywania gestu klęknięcia. Od teraz piłkarze będą wykonywali go tylko przy specjalnej okazji, np. podczas finałów FA Cup i Carabao Cup oraz w Boxing Day.

W trakcie europejskich pucharów bądź podczas Euro 2020 postawa angielskich piłkarzy budziła skrajne emocje. Podczas przyklęknięcia z trybun najczęściej dało się słyszeć gwizdy i buczenie. Nieraz kibice rywali postanawiali dogryźć zawodnikom z Wysp poprzez oprawy na trybunach (chociażby w meczu LE Legia – Leicester rozgrywanym w Warszawie). Mimo to Brytyjczycy twardo stali przy swoim i w ten sposób okazywali sprzeciw rasizmowi. Przy okazji tego ogłoszenia Premier League poinformowało, że przekaże 238 000 funtów do młodzieżowych klubów w Zjednoczonym Królestwie. Co ciekawe, 119 000 funtów pochodzi z dochodu z koszulek klubowych z oznaczeniem „No Room for Racism” na rękawie.

Według Mahety Molango oficjalnym powodem niewykonywania gestu klęknięcia jest chęć znalezienia równowagi w okazywaniu wsparcia. Kapitanowie obawiali się, że zbyt częste wykonywanie przyklęknięcia sprawi, że straci ono swój wpływ i przekaz. Faktycznie trzeba przyznać, że z czasem stało się to rutyną, a niektórym piłkarzom wypadał z głowy ten przedmeczowy rytuał. Przykładami mogą być Sadio Mane w meczu z Evertonem w czerwcu 2020 oraz Christian Benteke i Heung-Min Son w meczu Crystal Palace – Tottenham rozgrywanym w grudniu 2020, a to i tak tylko część piłkarzy, która zapomniała o symbolicznym przyklęknięciu.