Erik ten Hag ściągnął do Manchesteru United byłego podopiecznego – Lisandro Martinez trafił na Old Trafford z Ajaksu Amsterdam. Wszechstronny Argentyńczyk może występować na wielu pozycjach. W której z nich przyda się najbardziej Czerwonym Diabłom? Sparingi nie dały odpowiedzi na wszystkie pytania. Dały jednak podstawy do wyciągnięcia pierwszych wniosków. Nominalny środkowy obrońca może sprawdzić się również w innej roli. Jaką wybierze mu Holender?

Pierwszy obóz przygotowawczy pod wodzą nowego menedżera z reguły przynosi pierwsze odpowiedzi. Jednak nowe rozdanie to również mnóstwo niewiadomych i fani zasiadający na trybunach Old Trafford nie mogą jeszcze mówić, że wszystkie z nich zostały wyjaśnione. Jedną z największych zagwozdek jest to, jak Lisandro Martinez wpłynie na sposób, w który Erik ten Hag będzie ustawiał swój Manchester United.

Wszechstronny Argentyńczyk dopiero co zaliczył debiut w koszulce Czerwonych Diabłów, rozgrywając 60 minut w sparingu z Rayo Vallecano. Niemniej, kibice z dużym entuzjazmem podchodzą do jego transferu. W klubie pojawił się bowiem gracz sezonu Ajaksu, prawdopodobnie najlepszy stoper Eredivisie. No i przede wszystkim – zawodnik świetnie znany nowemu menedżerowi. 24-latek może stanowić wielkie wzmocnienie 20-krotnych mistrzów Anglii. Grał na środku obrony, jej lewej stronie oraz w środku pola – w jakim obszarze boiska najbardziej przyda się Ten Hagowi?

Wersja oczywista – środek obrony

Reprezentanta Albicelestes najczęściej przedstawia się jako środkowego obrońcę. Nic w tym dziwnego, bo przecież w ostatnich dwóch sezonach występował głównie na tej pozycji. Od momentu, gdy w połowie kampanii 2020/21 wskoczył z powrotem do podstawowej jedenastki Ajaksu, grał właściwie tylko w roli stopera. To właśnie w ten sposób zapracował sobie na miano gracza roku popularnych Godenzonen. Również w narodowych barwach odgrywał podobną rolę w sześciu z siedmiu swoich występów.

Najpewniej to właśnie tam chce go ten Hag – tym bardziej że Martinez oferuje mu coś, czego w United nie ma. Argentyńczyk to jedyny lewonożny stoper w kadrze. A taki gracz to ważny element układanki Holendra. W jego systemie, opartym na dominacji posiadania piłki, istotne są odpowiednie podania do wysoko wychodzących bocznych obrońców. Nie mogą ich spowalniać. Zatem lepiej, by obaj środkowi defensorzy grali po stronach odpowiadających ich lepszym nogom, w ten sposób mogą posłać podanie o naturalnej, progresywnej rotacji, ułatwiającej rozpędzenie się.

Świetne wyprowadzenie piłki to ogromny atut 24-latka. W linii obrony nie można jednak zapomnieć o destrukcji. Tutaj w przypadku nowego nabytku Czerwonych Diabłów często przytacza się jeden zarzut – jego wzrost. Mierzy zaledwie 175 centymetrów, co oznacza, że to najniższy nominalny stoper w całej Premier League. Jeden z dwóch (obok Cesara Azpilicuety), poniżej 180 centymetrów. Media i kibice rywali dość często zwracają na to uwagę. Z tego powodu skreślono go podobno w Newell’s Old Boys, gdzie stawiał pierwsze kroki. I rzeczywiście, nie jest on fenomenalny, jeśli chodzi o grę w powietrzu, ale nie wypada też słabo.

Poprzedni sezon zakończył jako trzeci zawodnik ligi holenderskiej, jeśli chodzi o skuteczność pojedynków główkowych. Oczywiście, Eredivisie to pod względem wymagań fizycznych zupełnie inna półka niż angielska ekstraklasa. Dlatego za lepszy punkt odniesienia należałoby uznać występy w Lidze Mistrzów. Tam odnotował skuteczność na poziomie 64% – lepszą niż Harry Maguire czy Ruben Dias. Czas na weryfikację oczywiście jeszcze nadejdzie, lecz takie statystyki mogą delikatnie uspokajać.

Niemniej, nietypowe warunki fizyczne gracza z Ameryki Południowej mogą stanowić pewne ograniczenie. Choć jest silniejszy, niż mogłoby się wydawać, a dodatkowo gra w sposób agresywny i proaktywny, znalezienie mu odpowiedniego partnera to absolutna konieczność. Kto miałby występować u jego boku? Na podstawie sparingów można już wysunąć pierwsze przypuszczenia.

Martinez szuka partnera – Ten Hag już go znalazł?

Jeśli chodzi o realne, godne zaufania opcje w zespole z Old Trafford, wymienić można trzy nazwiska: Harry Maguire, Raphaël Varane i Victor Lindelöf. Erica Bailly’ego, Phila Jonesa oraz Axela Tuanzebe można uważać za tło do naszych rozważań, są to bowiem piłkarze raczej drugiego rzędu. Zakładając występy Martineza na środku obrony, to w pierwszym tercecie powinniśmy szukać jego potencjalnego partnera.

Biorąc pod uwagę, że Argentyńczyk w trakcie swej kariery występował najczęściej bliżej lewej strony boiska, należałoby spodziewać się podobnego scenariusza również w Anglii. W związku z tym przedsezonowe sparingi przyniosły jedną poważną wskazówkę. Ole Gunnar Solskjær zwykł ustawiać Maguire’a jako lewego stopera. Ten Hag przesunął go na prawą stronę. Może to więc wskazywać, że właśnie Anglik szykowany jest do gry w duecie z nowym nabytkiem.

Podczas przedsezonowych przygotowań najczęściej w jedenastce „mocniejszej” oglądaliśmy w defensywie duet złożony właśnie z kapitana zespołu oraz Lindelöfa. W niedzielnym meczu z Rayo Vallecano oglądaliśmy z kolei skład skompletowany w dużej mierze z młodych piłkarzy oraz tych, którzy grali niewiele we wcześniejszych sparingach. Wtedy właśnie nowy zakup wystąpił u boku Varane’a. Obóz przygotowawczy Francuza skomplikowały problemy zdrowotne, stąd też, przynajmniej w pierwszych tygodniach rozgrywek, może on mieć lekkie zaległości. Dlatego też na tę chwilę najbardziej prawdopodobnym wyborem wydaje się ktoś ze wspomnianej wcześniej pary. Sposób ustawienia ich  przez Holendra sugeruje Anglika.

Za tym zestawieniem przemawiają również pewne argumenty. Duet Martineza z kupionym z Benfiki Szwedem byłby wyborem potencjalnie słabym w powietrzu. Obaj to gracze o podobnych warunkach i predyspozycjach fizycznych. Z kolei rosły wychowanek Sheffield United może mieć poważne braki, jeśli chodzi o zwrotność i szybkość, ale oferuje więcej w aspekcie fizyczności.

Do tego zwinny, dynamiczny Argentyńczyk to na papierze świetny wybór na asekurującego go kolegę. Choć były zawodnik Ajaksu dał się poznać raczej jako typ defensora agresywnego, doskakującego do rywali, komplementowany jest często za świadomość taktyczną i rozumienie gry. Mógłby więc dostosować się do takiej roli. Ewentualne osiągnięcie optymalnej dyspozycji fizycznej przez Varane’a powinno jednak spowodować mały ból głowy u trenera. Trudno bowiem się spodziewać, że Ten Hag nie sprawdzi wariantu, w którym Martinez stanąłby u boku defensora ściągniętego rok temu jako dowód wielkich ambicji United.

Lewa obrona? Małe szanse

Wychowanek Newell’s Old Boys czasami grał też na lewej stronie, lecz takie okazje miewał stosunkowo rzadko. Na Old Trafford ten trend raczej się nie zmieni. O ile obrońca posiada wiele atrybutów przydatnych w grze ofensywnej, konkurencja na tej pozycji wygląda na mocną. Ruchy transferowe Czerwonych Diabłów również wskazują na fakt, iż 24-latek raczej nie będzie często wykorzystywany w tej roli.

W klubie są już Luke Shaw oraz łączony z innymi zespołami Brandon Williams. Dodatkowo pierwszy letni nabytek, Tyrell Malacia również jest lewym obrońcą. Niedawno z United odszedł Alex Telles, który udał się ba roczne wypożyczenie do Sevilli. Biorąc jednak pod uwagę pozostałe opcje, Martinez to najpewniej trzeci wybór, jaki ma do dyspozycji Ten Hag. Jeżeli nie dojdzie do kolejnych sprzedaży, występy w bocznej strefie boiska przypadną mu zapewne tylko w przypadku sytuacji awaryjnych, wywołanych brakami kadrowymi.

Niemniej, wszechstronność i doświadczenie (choć nieduże) zdobyte na tej pozycji, może zaprocentować. Reprezentant Albicelestes może zostać przesunięty w trakcie spotkania, jeśli przebieg boiskowych wydarzeń będzie tego wymagał. Jego trener z pewnością zdaje sobie sprawę z tego, że jest w stanie przydać się również w takiej roli. Jeśli chodzi o „wybór awaryjny”, wygląda on naprawdę nieźle.

A może by tak… środek pola?

Mogą również pojawić się głosy sugerujące, że piłkarz z Ameryki Południowej mógłby spróbować sił w linii pomocy. Manchester United wciąż nie ściągnął nominalnego defensywnego pomocnika – taką potrzebę podkreślano jeszcze za kadencji Ole Gunnara Solskjæra. W międzyczasie drużynę opuścił Nemanja Matić. Ponadto, pozyskano tylko jednego zawodnika środka pola – ofensywnie usposobionego Christiana Eriksena. Co więcej, negocjacje w sprawie Frenkiego de Jonga zdają się nie przynosić efektów.

Jeśli sytuacja nie ulegnie zmianie, można spróbować wariantu z Martinezem na pozycji defensywnego pomocnika. Występy w pomocy to dla niego nic nowego. W pierwszym sezonie w Holandii właśnie tak grał. Pomagała w tym jego agresywność, zaangażowanie w pressingu i dobre operowanie piłką. Jego podania stoją bowiem na bardzo wysokim poziomie jak na defensora.




Erik ten Hag widział u niego jednak jeden problem, o którym mówił w 2021 roku w rozmowie z ESPN. Stwierdził, że zarówno on, jak i Daley Blind nie są wystarczająco wybiegani, by zajmować miejsce w pomocy. Niemniej, w razie braku odpowiednich zakupów, nowy nabytek mógłby stanowić opcję tymczasową, występując tam nawet w pojedynczych spotkaniach. Sam zresztą mówił, że jest gotów spróbować sił w każdej roli przewidzianej przez trenera.

Nie jestem zamknięty na nic. Jeśli nadejdzie dzień, w którym będę musiał zagrać w środku pomocy, zrobię to znowu. Jeżeli to pomoże drużynie, to się dostosuję. Tak samo z pozycją bocznego obrońcy. Uważam, że jestem wszechstronnym graczem, który zawsze ma predyspozycje, by dać z siebie wszystko nawet na innej pozycji – stwierdził w rozmowie z argentyńską gazetą Olé.

Musimy jednak pamiętać, że Martinez kosztował Manchester United ponad 50 milionów funtów – Ten Hag z pewnością nie kupiłby za takie pieniądze gracza, którym rzucałby po pozycjach. Dlatego też należy spodziewać się, że Holender ma plan na swego nowego-starego podopiecznego. Najbardziej prawdopodobne, że widzi w nim środowego obrońcę. Ewentualne miejsce w środku pola może stanowić plan „B”, lecz przekonamy się o tym, dopiero gdy Czerwone Diabły rozpoczną zmagania w sezonie 2022/23.

Na razie najwięcej wskazuje na to, że będzie grał w środku defensywy u boku Harry’ego Maguire’a. Czy to dobre rozwiązanie? Jakie inne warianty sprawdzi eksmenedżer Ajaksu? Pierwsze odpowiedzi otrzymamy, gdy wystartują rozgrywki Premier League. To właśnie mecze o stawkę zweryfikują wszelkie wnioski wyciągnięte na podstawie sparingów.