Trio Mane-Firmino-Salah zdążyło już na zawsze wpisać się w historię Liverpoolu. To o nich będzie się wspominać za kilkanaście lat, gdy ktoś zapyta o Liverpool w drugiej dekadzie XXI wieku. Przenosiny Sadio Mane do Bayernu rozerwały to trio, a teraz wiele wskazuje na to, że w przyszłym sezonie tylko Egipcjanin może pozostać na Anfield. 

Zainteresowany pozyskaniem Roberto Firmino jest Juventus. Massimiliano Allegri od początku tego lata szuka na rynku zawodnika, który mógłby występować u boku Dusana Vlahovicia. Zdaniem Corriere dello Sport rozmowy The Reds ze Starą Damą były w na zaawansowanym etapie. Klub z Turynu był ponoć gotowy zapłacić 20 milionów funtów za brazylijskiego napastnika.

Później w tej sprawie pojawiły się jednak sprzeczne sygnały. Specjalizujący się w ruchach Juventusu włoski dziennikarz Mirko Di Natale zaprzeczył, że Juve złożyło kiedykolwiek ofertę za Firmino. Bardziej zainteresowani są natomiast napastnikiem Chelsea, czyli Timo Wernerem. Najważniejsze w tej sprawie jest chyba jednak zdanie, które przedstawił dziś Jurgen Klopp.

Niemiecki szkoleniowiec Liverpoolu jasno zdementował wszelkie plotki związane z odejściem Brazylijczyka. Dodał, że dla niego rola, którą pełni w drużynie jest bardzo ważna i wciąż widzi w nim wielki potencjał.

Bobby jest dla nas kluczowy. To serce i dusza tego zespołu. Jest niezbędny – stwierdził Niemiec.