Aston Villa minionej kampanii z pewnością nie zaliczy do udanych. The Villans pod batutą Stevena Gerrarda przegrali aż 12 na 27 spotkań w lidze, 10 razy schodząc z boiska jako drużyna zwycięska. Przy potencjale ludzkim klubu te wyniki nie powalały, a w klubie postanowili wprowadzić kilka ciekawych kar dla zawodników.

Sankcje te są naprawdę różne. Od standardowych za spóźnienia czy wszelkie braki szacunku do pracy innych, aż do kar… za brak klapek pod prysznicem. Każdy klub w Premier League ma swoje wewnętrzne systemy represyjne dla zawodników, jednak w Aston Villi poszli chyba krok dalej.

Wejście bez klapek pod prysznic będzie oznaczać uszczuplenie portfela o 100 funtów, a więcej zawodnicy The Villans zapłacą między innymi za spóźnienie na trening. Każda minuta poślizgu to kara w wysokości 200 funtów. Swoje represje związane z czasem ma też brak przyniesienia ciasteczek z okazji urodzin. Każdy dzień zwłoki wiąże się z opłatą w wysokości 50 funtów.

Ciekawy zapis widzimy też na końcu „taryfikatora”. Jeśli zawodnik dostanie czerwoną kartkę, to będzie musiał w ciągu czterech tygodni zabrać całą drużynę na kolację. Rzekomo cały ten zapis został sporządzony jeszcze za czasów Deana Smitha, jednak wciąż jest podtrzymywany. Czyli wychodzi na to, że się sprawdza. Choć patrząc z boku, kilka punktów może nas lekko rozbawić.