Erling Haaland jest prawdopodobnie najgłośniejszym transferem tego lata. Piłkarz od kilku okienek był łączony z przenosinami do Anglii, ale wreszcie trafił do Manchesteru City. Podczas pierwszego spotkania z kibicami, nie omieszkał wypowiedzieć się na temat swojego niedoszłego pracodawcy.

Dwa lata temu wiele mówiło się o jego przenosinach do Manchesteru United. Ole Gunnar Solskjaer pracował z zawodnikiem w Molde i pomimo tego, że zdawał sobie sprawę z braku sympatii do Czerwonych Diabłów, liczył na powodzenie tego transferu. Ostatecznie Haaland trafił do Manchesteru, ale z przystankiem w Dortmundzie, w dodatku do jego niebieskiej części.

Norweg został zapytany o to, na jaki mecz czeka najbardziej w nadchodzącym sezonie. Nie musiał się długo zastanawiać nad odpowiedzią.

Muszę przyznać, że nie lubię wymawiać tej nazwy, ale będzie to zdecydowanie Manchester United” – stwierdził napastnik podczas prezentacji.

Nastawienie zawodnika do lokalnego rywala nie powinno dziwić. Sam urodził się w Leeds, a jego ojciec przez lata występował w barwach Leeds United i Manchesteru City.

Takie słowa Norwega pozwalają nam jeszcze bardziej wyczekiwać pierwszego występu przeciwko Czerwonym Diabłom w nadchodzących rozgrywkach. Atmosfera może być jeszcze bardziej napięta niż zazwyczaj.