Frank Lampard i jego drużyna mogą świętować. Everton zapewnił sobie utrzymanie na jedną kolejkę przed końcem sezonu. The Toffies wygrali z Crystal Palace 3:2.
Jak przystało na Everton w tym sezonie, nie obyło się bez emocji. Do końca pierwszej połowy podopieczni Franka Lamparda przegrywali 2:0 po golach Jeana Matety i Jordana Ayew. W drugiej odsłonie spotkania zobaczyliśmy jednak zupełnie inną drużynę. Sygnał do odrabiania strat dał Michael Keane, drugą bramkę dołożył Richarlison, a wynik meczu ustalił Dominic Calvert-Lewin.
Burnley i Leeds tracą w tym momencie 4 punkty do Evertonu, więc nie mają żadnych szans na wyprzedzenie ich w tabeli. Frank Lampard i spółka po bardzo ciężkim sezonie wreszcie mogą odetchnąć.
Tak trener The Toffies wypowiadał się po meczu:
To jeden z najlepszych momentów w moim piłkarskim życiu i karierze.
Miałem wielkie szczęście i przeżyłem mnóstwo świetnych chwil, zwłaszcza jako zawodnik i trener Chelsea. Jednak kiedy czujesz desperacje i wszystkie uczucia towarzyszące walce o utrzymanie, to smakuje zupełnie inaczej.
Myślałem, że się rozpłaczę. Myślałem, że wyskoczę z własnego ciała. Nikt nie może kwestionować tej radości na końcu. Łatwo jest mówić ,,ale nic nie wygraliście”.
Wiesz co? Przyjdź i pracuj w tym klubie przez klika miesięcy. Zobacz ile jest tu trudności. Zobacz ile oznacza dla tych ludzi pozostanie w Premier League.
To wyjątkowa noc w historii Evertonu.
Frank Lampard nie ukrywa radości związanej z pozostaniem w najwyższej klasie rozgrywkowej. Przed nim ostatni mecz z Arsenalem, a potem letnie okienko transferowe i okres przygotowawczy do nowego sezonu.
Wielka radość jest zrozumiała, ale zgodzimy się chyba, że taki sezon jak ten, nie może się już dla Evertonu powtórzyć.
Zapraszamy na naszego YouTube – subskrybuj kanał, by być na bieżąco.