Kolejna seria spotkań za nami! Jak zwykle nie zabrakło emocji, a nasi redaktorzy postanowili wyróżnić tych, którzy na to w ich opinii zasłużyli. Po zaciętym głosowaniu, tak przedstawia się jedenastka najlepszych zawodników minionej kolejki Premier League. 

BRAMKARZ

FRASER FORSTER

O rany, ale tego gościa w jedenastce kolejki to nie widzieliśmy już kupę czasu. Forster swoją postawą w sobotnim meczu z ekipą Kanonierów pozwolił drużynie zainkasować komplet punktów. Najpierw uratował drużynę z opresji po koronkowej akcji Arsenalu zakończonej strzałem Martinelliego. Później naprawił błąd Valery’ego, który tracąc piłkę w środkowej strefie boiska sprokurował groźną sytuację dla zespołu Mikela Artety. Parada po strzale Bukayo Saki? O mamo! To nie był koniec popisów byłego bramkarza Celtiku między słupkami drużyny Świętych. Gdy wydawało się, że po strąconej przez jednego z piłkarzy piłce w polu karnym, Emile Smith-Rowe pośle bombę pod poprzeczkę, znów swoim fantastycznym refleksem i długim zasięgiem ramion popisał się Forster. Co tu dużo mówić, występ perfekcyjny, idealny, znakomity. 10/10.

OBROŃCY

JAN BEDNAREK

Od koszmarnego występu i zainkasowania 6 bramek w zeszłej kolejce, po czyste konto i gola na wagę zwycięstwa. Dla Janka Bednarka to nie problem. Dzięki świetnej dyspozycji Polaka Southampton przełamało swoją złą passę i zwyciężyło mecz w lidze po raz pierwszy od 25 lutego. Przy akcji bramkowej 26-latek świetnie odnalazł się w polu karnym i po małym zamieszaniu pod bramką Aarona Ramsdale’a pewnie wpakował piłkę do siatki. W tym sezonie to już 4 trafienie Bednarka, co oznacza, że spośród wszystkich obrońców w angielskiej ekstraklasie, tylko Reece James zdobył więcej bramek od niego. Ponadto z łączną ilością 7 bramek, obrońca Świętych jest najskuteczniejszym Polakiem w historii Premier League. Co najważniejsze Janek nie zaniedbał również swoich obowiązków defensywnych, a piłkarze Arsenalu wcale mu tego nie ułatwiali. Z końcową oceną 8,6 został wybrany graczem meczu wg portalu WhoScored.

MARC CUCURELLA

Defensywa drużyny Brighton w meczu z Tottenhamem prezentowała się bardzo dobrze. Jednym z bardziej wyróżniających się piłkarzy był Marc Cucurella. Były piłkarz Getafe szalał na lewej flance, raz po raz wspomagając swoich kolegów w poczynaniach ofensywnych. Hiszpan w sobotnie popołudnie rozegrał pełne 90. minut na boisku, zanotował dwa odbiory, wygrał wszystkie pięć pojedynków jeden na jeden, a jego dokładność w zagraniach do kolegów zakręciła się wokół 90%.

PONTUS JANSSON

Kapitan Brentford upodobał sobie spotkania z Watfordem. Drugi mecz w tym sezonie i druga bramka Szweda. Gol w sobotnim spotkaniu miał jednak szczególne znaczenie. Środkowy obrońca w 95 minucie spotkania zapewnił swojej drużynie zwycięstwo. Jansson świetnie odnalazł się w polu karnym i pewnym strzałem głową pokonał Bena Fostera. Mało brakowało, a 31-latek zaliczył też asystę. Niestety jego podania nie wykorzystał Vitaly Janelt.

POMOCNICY

KIERAN DOWELL

Anglik nie jest pierwszym wyborem Deana Smitha. W tym sezonie rozegrał zaledwie 516 minut w 14 spotkaniach. W sobotę 24-latek był jednak zdecydowanie najjaśniejszym punktem swojej drużyny. Jeszcze w pierwszej połowie Kanarki nawiązały kontakt z Czerwonymi Diabłami właśnie po bramce Kierana Dowella. Błyskawicznie wyprowadzony atak, fenomenalne dośrodkowanie Teemu Pukkiego i pewne wykończenie akcji przez pomocnika Norwich. Zaraz po zmianie stron, zespół Deana Smitha doprowadził do wyrównania, a po raz kolejny w akcji bramkowej udział brał Dowell. Anglik świetnie wypatrzył kompletnie niepilnowanego Pukkiego i dostarczył piłkę do Fina, który nie pomylił się w sytuacji sam na sam z De Geą.

BRUNO GUIMARAES

Kibice Newcastle mogą być zadowoleni ze swojego nowego zawodnika. Bruno Guimarães zapewnił zwycięstwo Srokom w ostatniej minucie spotkania, a przed tym doprowadził też do wyrównania. Pierwsza gol Brazylijczyka, padł w nieco kontrowersyjnych okolicznościach, jednak z pewnością nie możemy mu zarzucić braku zaangażowania. Pomocnik Newcastle rzucił się na piłkę, która ugrzęzła gdzieś między nogami Kaspera Schmeichela i finalnie wepchał ją do bramki. Trafienie dające zwycięstwo padło natomiast po fenomenalnym szczupaku 24-latka. Piłka odbiła się od nóg Daniela Amarteya, a do samotnej futbolówki dopadł Guimarães, który pewnym strzałem w prawy róg bramki zapewnił swojej drużynie cenne 3 punkty.

YVES BISSOUMA

Najlepszy środkowy defensywny pomocnik w lidze? Kiedy tylko jest w formie, z pewnością pretenduje do tego miana. Ostatnie występy Malijczyka nie były na najwyższym poziomie, jednak w spotkaniu z Tottenhamem 25-latek rządził i dzielił w środku pola. Blisko 70 podań ze skutecznością na poziomie 90%, 3/3 udane dryblingi, a w dodatku Bissouma dał się przedryblować zaledwie jeden raz w całym meczu. Chciałoby się go oglądać w takiej genialnej formie co kolejkę.

LEANDRO TROSSARD

W meczu Brightonu nie tylko defensywni zawodnicy zagrali na najwyższym poziomie. Ogromną dominację Mew na bramkę przekuł dopiero w 90 minucie spotkania Leandro Trossard. Po sporym zamieszaniu w polu karnym Kogutów największą przytomnością wykazał się właśnie Belg. Przy sporej pomocy Cristiana Romero skrzydłowy Brighton przejął piłkę, po czym prostym zwodem minął Erica Diera i nie pozostawił najmniejszych szans LLorisowi w sytuacji 1 na 1.

CHRISTIAN ERIKSEN

Początkowo myśleliśmy, że jego powrót do optymalnej dyspozycji zajmie trochę czasu. Nic z tych rzeczy. Eriksen wszedł do zespołu Brentford i od razu stał się ich kluczową postacią. Talizman drużyny Thomasa Franka w starciu z Watfordem rozegrał cały mecz, zanotował asystę, a według portalu SofaScore został wybrany najlepszym zawodnikiem spotkania. Już w sobotę bardzo symboliczny mecz dla Duńczyka. Mecz z Tottenhamem z pewnością wyzwoli w nim wiele emocji.

NAPASTNICY

CRISTIANO RONALDO

Cóż to był za występ Portugalczyka! Cristiano Ronaldo jak za starych dobrych lat. Umówmy się, nie było to najlepsze spotkanie w wykonaniu graczy Manchesteru United. Jednak posiadając w składzie kogoś takiego, jak Ronaldo nie ma to właściwie najmniejszego znaczenia. Na nic zdały się starania Pukkiego czy Dowella, a także nieudolność kolegów z drużyny. Portugalczyk zanotował 60. w swojej karierze hat-tricka i w tym sezonie ma już na koncie 21 goli we wszystkich rozgrywkach. Najpierw wyprowadził drużynę na pewne prowadzenie 2-0, a kiedy waliło się i paliło, zrobił coś, co będziemy wspominać jeszcze wiele, wiele razy. Atomowe uderzenie Ronaldo z rzutu wolnego dało Czerwonym Diabłom prowadzenie i ostatecznie ustaliło wynik spotkania na 3-2. Mamy nadzieję, że po powrocie na boisko 37-latek podtrzyma genialną formę ze spotkania z Norwich.

TEEMU PUKKI

Chociaż zapowiadało się na znacznie więcej, to podobnie jak jego wcześniej wspominany kolega z drużyny Fin skończył mecz z bramką i asystą. Mało brakowało, a Pukki otworzyłby wynik spotkania już w 3 minucie meczu. Jednak na jego drodze stanął wtedy David de Gea. Nie wyszło ze strzałem, za to z dośrodkowaniem już jak najbardziej. W doliczonym czasie pierwszej połowy 32-latek popisał się idealnie wymierzonym podaniem wprost na głowę Dowella, który skierował piłkę do bramki. Po zmianie stron panowie zamienili się rolami. Teemu Pukki kolejny raz wykorzystał błąd w ustawieniu Alexa Tellesa, a Kieran Dowell wypatrzył Fina i wypuścił go na wolne pole. Tym razem snajper Kanarków się nie pomylił i futbolówka zatrzepotała w siatce Manchesteru United.