Wielkie kluby jak Liverpool czy Borussia Dortmund nie śpią, nawet gdy mają solidnie zbudowane kadry. Na rynku transferowym ciągle toczą się boje o pozyskanie perspektywicznych graczy, którzy w przyszłości mają być gwiazdami drużyny. Media donoszą, że w lecie oba kluby będą starały się pozyskać napastnika Red Bull Salzburg – Karima Adeyemiego.

Zainteresowanie napastnikiem mistrza Austrii zyskało na sile dzięki wyznaczeniu przez klub jego zastępcy. Według wszystkim nam dobrze znanego Fabrizio Romano, 1 lipca Salzburg kupi 23-letniego napastnika Fernando z Szachtara Donieck. Ma to być zabezpieczenie, żeby nie obudzić się z przysłowiową ręką w nocniku, kiedy Adeyemi opuści klub.

Odejście Niemca jest niemal przesądzone. Od kilku miesięcy zalewani jesteśmy doniesieniami o zainteresowaniu czy to drużyn Premier League, Bundesligi czy hiszpańskiej La Ligi. 20-latek zdobył w tym sezonie już 20 bramek i 5 asyst, występując w 39 spotkaniach we wszystkich rozgrywkach. Możemy być pewni, że zainteresowanych młodym graczem nie będzie brakowało. 

W Dortmundzie będzie miał pewnie za zadanie załatać dziurę po Erlingu Haalandzie, który ma zrobić kolejny krok w piłkarskiej karierze. Ale czy wśród konkurencji z Mo Salahem, Sadio Mane, Diogo Jotą, Luisem Diazem, Roberto Firmino i Takumim Minamino jest miejsce dla kolejnego ofensywnego gracza? Dwóch pierwszych zawodników ukończyło lub skończy w tym roku 30 lat. Z kolei Brazylijczyk tę trzydziestkę ma już na karku od października. Jürgen Klopp nie zdradza jeszcze planów na następny sezon, ale jeżeli Liverpool będzie chciał odmłodzić kadrę, to sprowadzenie 20-letniego napastnika idealnie wpisze się w tę definicję.