Sezon Premier League kończy się już za nieco ponad miesiąc. Wygląda na to, że w obecnej kampanii walka zarówno na dole, jak i na górze tabeli potrwa do ostatnich kolejek. Większości klubów do rozegrania pozostało już tylko 6 spotkań. Dzisiaj skupimy się na zespołach rywalizujących o występ w przyszłorocznej edycji Ligi Mistrzów. Tottenham, Arsenal, a może Manchester United? Kto zgarnie ostatni wolny fotel i we wrześniu rozpocznie zmagania w Champions League?

Sytuacja zmienia się jak w kalejdoskopie. Patrząc na ostatnie wyniki zamieszanych w tę batalię klubów, możemy odnieść wrażenie, że chętnych jest wielu, chociaż żaden tak na dobrą sprawę nie potrafi się za to zabrać. Jeszcze kilka tygodni temu pewniakiem wydawali się The Gunners. Parę słabszych wyników podopiecznych Mikela Artety i nagle to ich rywal zza miedzy wysunął się w tym wyścigu na prowadzenie. Promyczek nadziei po raz kolejny zapłonął również w sercach kibiców Czerwonych Diabłów, które po ostatniej wpadce Spurs tracą do ekipy Antonio Conte jedynie 3 punkty. W całym tym zamieszaniu nie możemy również zapominać o West Hamie. Co prawda ich obecne straty punktowe nie napawają optymizmem, jednak przy niestabilnej formie przedstawicieli 'Big Six’ musimy rozpatrzeć każdą opcję. A zatem, jakie pojedynki czekają jeszcze wyżej wymienione drużyny, jak wygląda ich obecna sytuacja kadrowa i jaką formę prezentowały w ostatnich tygodniach?

Tottenham

Ostatnie 5 meczów: Brighton (p), Aston Villa (z), Newcastle (z), West Ham (z), Brighton (z)

Fenomenalna passa Kogutów zakończyła się w ostatnią sobotę. Kompletnie bezzębna ofensywa Spurs nie zdołała oddać nawet celnego strzału w starcu z ekipą Grahama Pottera. Mimo to dzięki wcześniejszym dobrym wynikom drużyna Antonio Conte przeskoczyła rywali i obecnie prowadzi w wyścigu o miejsce w Champions League. Jednak przed tym pasmem zwycięstw podopieczni Włocha przegrali aż 5 z 8 spotkań, zaliczając po drodze kompromitujące porażki z Burnley czy Southampton. Kończąc tę niechlubną serię, znajdowali się na 7. miejscu w tabeli ze stratą 3 oczek do przewodzącego wtedy Arsenalu.

Pozostałe spotkania:  Brentford (w), Leicester (d), Liverpool (w), Arsenal (d), Burnley (d), Norwich (w)

W dużej mierze to właśnie dzięki swoim derbowym rywalom mogą cieszyć się teraz z tak wysokiej lokaty. Ale o Kanonierach za chwilę. Przed Tottenhamem jeszcze trzy mecze z rywalami z górnej połowy tabeli, w tym wyjazdowy pojedynek z Liverpoolem i derby północnego Londynu, które mogą przesądzić o końcowym układzie tabeli. Z całym szacunkiem dla pozostałych rywali ekipy z Tottenham Hotspur Stadium w tych meczach 3 punkty to obowiązek.

Kontuzje: Japhet Tanganga, Matt Doherty, Oliver Skipp

Jeśli chodzi o absencje to jedyną poważną, jest ta Matta Doherty’ego. Irlandyczyk wypadł z gry do końca sezonu po kontuzji kolana, której nabawił się w starciu z The Villans. W ostatnich meczach 30-latek błyszczał formą — 2 bramki i 3 asysty w 6 występach. W obecnej kampanii na boisku nie zobaczymy już też Japheta Tangangi, który niedawno przeszedł operację kolana. Z kolei Oliver Skipp niedługo powinien być gotowy do gry. Świetnie poinformowany w sprawach Tottenhamu dziennikarz, Jonathan Veal, informuje, że 21-letni pomocnik powinien wrócić na murawę jeszcze w tym sezonie.

Ostatni występ Tottenhamu w Champions League to sezon 2019/2020. Wtedy jednak ich przygoda zakończyła się już na 1/8 finału. Największy sukces Kogutów w Lidze Mistrzów miał miejsce dwa lata temu. Wtedy w sezonie 2018/2019 zaszli aż do finału, gdzie w pamiętnym dla fanów angielskiej piłki meczu przegrali z Liverpoolem 2-0.

 

Manchester United

Ostatnie 5 meczów: Norwich (z), Everton (p), Leicester (r), Tottenham (z), Manchester City (p)

Remis z Lisami i przegrana z The Toffees niemal przekreśliły szansę Czerwonych Diabłów na zakwalifikowanie się do Champions League. Jednak podopieczni Ralfa Rangnicka korzystają z nieudolności konkurentów i przesuwają się na 5. lokatę. Niestety na boisku United nie wygląda jak poważny pretendent do udziału w Champions League. Ostatni mecz z Norwich owszem zakończył się zwycięstwem 20-krotnych mistrzów Anglii, ale ich gra pozostawiała wiele do życzenia. Roztrwonienie dwubramkowej przewagi z czerwoną latarnią ligi nie przystoi zespołowi realnie myślącemu o miejscu w Lidze Mistrzów. Gdyby nie indywidualny popis Cristiano Ronaldo, który w tym spotkaniu zdobył hat-tricka i zapewnił zespołowi zwycięstwo po fenomenalnym golu z rzutu wolnego, mecz mógłby zakończyć się kolejną stratą punktów.

Pozostałe spotkania: Liverpool (w), Arsenal (w), Brentford (d), Brighton (w), Chelsea (d), Crystal Palace (w)

Przed Manchesterem United naprawdę ciężki terminarz. Już we wtorek na Anfield rozegra się kolejna 'Bitwa o Anglię’, a przy obecnej formie obu drużyn ciężko wyobrazić sobie scenariusz korzystny dla gości z Old Trafford. Zaledwie cztery dni później pojedynek z bezpośrednim rywalem w walce o TOP4 — Arsenalem. Wyjazd na The Emirates ma kluczowe znaczenie dla dalszej rywalizacji obu klubów w wyścigu o małe mistrzostwo Anglii. W tym miejscu należy przypomnieć, że podopieczni Mikela Artety mają o jeden mecz rozegrany mniej, niż zawodnicy Rangnicka. W takiej sytuacji porażka United będzie niemal na pewno oznaczała koniec marzeń o Lidze Mistrzów. Nawet jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem i uda się pokonać Kanonierów, to w przedostatniej kolejce do Teatru Marzeń przyjedzie Chelsea, która z pewnością nie odda łatwo zwycięstwa.

Kontuzje: Luke Shaw, Edinson Cavani, Scott McTominay, Raphaël Varane, Fred

W ostatnich tygodniach mocno skomplikowała się również sytuacja kadrowa. Prawdopodobnie w tym sezonie na boisku nie zobaczymy już Luke’a Shawa, który musiał poddać się operacji usunięcia śrub z nogi. Anglik jest już po zabiegu, jednak rehabilitacja potrwa dłużej, niż to pierwotnie zakładano. Edison Cavani w całej kampanii rozegrał łącznie 761 minut, a od 8 lutego był na murawie raptem dwa razy. Ciężko określić, kiedy i czy w ogóle Urugwajczyk wybiegnie jeszcze na murawę w trykocie United. Z kolei Fred, Scott McTominay i Raphaël Varane powinni wykurować się znacznie wcześniej. Brazylijczyk może być nawet w składzie już na wtorkowy mecz z The Reds. Daty powrotu McTominaya i Varane’a nie są jeszcze znane, jednak ich urazy nie są poważne.

W ostatnich 5 latach Czerwone Diabły tylko raz nie zakwalifikowały się do Ligi Mistrzów. Niestety w tym czasie Manchester United nie odniósł za dużych sukcesów na europejskiej scenie. Dwukrotnie odpadali na etapie 1/8 finału, dwukrotnie z gry eliminowały ich drużyny z Hiszpanii — Atlético Madryt i Sevilla. W sezonie 2020/2021 polegli już w fazie grupowej, jednak z 3. miejsca przenieśli się do Ligi Europy, tylko po to, aby przegrać finał z innym przedstawicielem La Ligi — Villarrealem. Najdalej doszli rozgrywkach 2018/2019, kiedy po spektakularnym wyeliminowaniu PSG awansowali do ćwierćfinału. Tam musieli jednak uznać wyższość Barcelony, która w dwumeczu rozgromiła United aż 4-0. Tak, Barcelony. Tej z Hiszpanii…

Arsenal

Ostatnie 5 meczów: Southampton (p), Brighton (p), Crystal Palace (p), Aston Villa (z), Liverpool (p)

Po fatalnym początku sezonu w wykonaniu Kanonierów nikt nie spodziewałby się, że w kwietniu będą realnie zamieszani w walkę o miejsce w Lidze Mistrzów. Tymczasem aż do pojedynku z Liverpoolem, w 2022 roku przegrali jedynie spotkanie z Manchesterem City. I o ile porażka z The Reds była niejako wkalkulowana w straty, to ciężko wytłumaczyć co stało się z Arsenalem zaraz po niej. Na The Gunners czekały 4 kolejne mecze, w których można było na spokojnie zdobyć komplet punktów i odskoczyć przeciwnikom. Co jednak zrobili piłkarze Mikela Artety? Przegrali 3 z 4 spotkań z zespołami z dolnej części tabeli i obecnie znajdują się już na 6. miejscu.

Pozostałe spotkania: Chelsea (w), Manchester United (d), West Ham (w), Leeds (d), Spurs (w), Newcastle (w), Everton (d)

Prawda jest taka, że Kanonierzy na własne życzenie mocno skomplikowali sobie sprawę. Przed porażką z Crystal Palace znajdowali się na 4. pozycji z 3 punktami przewagi i jednym meczem do rozegrania więcej. Niestety patrząc w terminarz ciężko wyobrazić sobie nagły obrót spraw. Po niewykorzystanej serii pojedynków z niżej pozycjonowanymi klubami przed Arsenalem maraton spotkań z bezpośrednimi rywalami w walce o TOP4. Jeśli w przyszłym sezonie na The Emirates ma zawitać Champions League, to Arsenal nie ma już za dużego marginesu błędu. Problem jednak w tym, że rywale są naprawdę wymagający.

Kontuzje: Takehiro Tomiyasu, Kieran Tierney, Thomas Partey

Sytuacji nie poprawiają również absencje ważnych zawodników. Thomas Partey, który stanowił podporę środka pola drużyny Kanonierów, wypadł z gry na co najmniej kilka tygodni i nie wiadomo czy Ghańczyk zdoła jeszcze pomóc kolegom w tym sezonie. Wiadomo jednak, że naprawdę ciężko jest go zastąpić. Podobnie sprawy mają się w przypadku Kierana Tierneya, który niespełna dwa tygodnie temu przeszedł operację kolana.  Natomiast kolega Szkota z defensywy —  Takehiro Tomiyasu na boisko nie wybiegł już od prawie 3 miesięcy. Japończyk najprawdopodobniej wróci jednak na murawę jeszcze w tym sezonie, co powinno pomóc rozwiązać niektóre problemy Arsenalu.

Ostatni raz Arsenalu w Champions League? To naprawdę odległe czasy. Sezon 2016/2017 i porażka 2-10 z Bayernem Monachium w 1/8 finału. W składzie Kanonierów, prowadzonych zresztą jeszcze przez Arsène’a Wengera widniały gwiazdy takie jak Mesut Özil, Shkodran Mustafi czy Alexis Sánchez. Na Emirates Stadium dawno już nie można było usłyszeć hymnu Ligi Mistrzów. Jednak czy dla odmłodzonego zespołu Mikela Artety to już odpowiedni czas, aby wypłynąć na europejskie wody?

West Ham United

Ostatnie 5 meczów: Burnley (r), Brentford (p), Everton (z), Spurs (p), Aston Villa (z)

West Ham zajmuje obecnie 7. pozycje i przez ostatnie słabsze wyniki nieco oddalił się od konkurentów. Wydaje się, że gorsza passa w lidze to skutek nadmiernego natężenia spotkań. W ostatnich tygodniach Młoty grają bowiem co 3-4 dni, dlatego zmęczenie zwyczajnie daje o sobie znać. Mimo tego Londyńczycy spisują się w tym sezonie doprawdy imponująco i nie możemy ich skreślać. Tym bardziej biorąc pod uwagę ostatnią formę wcześniej wspomnianych ekip.

Pozostałe spotkania: Chelsea (w), Arsenal (d), Norwich (w), Manchester City (d), Brighton (w)

Z dzisiejszego zestawienia to właśnie podopieczni Davida Moyesa mają do rozegrania najmniej spotkań, bo zaledwie 5. Terminarz nie rozpieszcza. Na rozkładzie potyczki z The Citizens czy Chelsea, a to wszystko na dodatek przeplatanie dwumeczem w półfinale Ligi Europy. W 14 dni drużyna z London Stadium rozegra aż 5 meczów. Podczas tak intensywnego okresu ciężko o zachowanie idealnej dyspozycji na wszystkich frontach.

Kontuzje: Kurt Zouma, Angelo Ogbonna

Na zakończenie kampanii West Ham będzie musiał poradzić sobie bez Kurta Zoumy. Francuz nabawił się kontuzji kostki, która według dziennika The Guardian może wykluczyć go z gry do końca sezonu. Tym samym David Moyes został bez jednego ze swoich najlepszych piłkarzy. Przypomnijmy, że przed tym, jak Angelo Ogbonna zerwał więzadła krzyżowe, razem z Zoumą na początku sezonu stanowili parę podstawowych środkowych obrońców.

Paradoksalnie to przed Młotami najkrótsza droga do Champions League. Mowa oczywiście o Lidze Europy, w której do rozegrania pozostały już tylko 3 spotkania. Półfinał z Eintrachtem Frankfurt i finał z RB Lipsk lub Rangersami. Tego życzymy wszystkim kibicom The Hammers.

Podsumowując dzisiejsze zestawienie, na papierze wygląda na to, że wszystko w swoich rękach ma Antonio Conte i jego piłkarze. Stosunkowo łatwy terminarz, dobra forma i brak kontuzji najlepszych graczy. Z drugiej strony Manchester United może wyciągnąć z rękawa asa pod nazwą Cristiano Ronaldo i pozamiatać pozostałe mecze. Kanonierzy przez większość roku znajdowali się w wybornej formie, a z jednym meczem zapasu mogą spokojnie przegonić rywali. A West Ham? West Ham czyha w cieniu reflektorów na wpadki wyżej notowanych rywali i wcale niewykluczone, że zrobi nam wszystkim niemałą niespodziankę. Walka o TOP4 zapowiada się naprawdę imponująco. A waszym zdaniem, kto zgarnie ostatnie wolne miejsce i w przyszłym sezonie rozpocznie zmagania w Lidze Mistrzów? Głosujcie w ankiecie poniżej.