Fernandinho po 9 latach zdecydował się opuścić Manchester City. Kapitan Obywateli ogłosił swoją decyzję na konferencji prasowej przed meczem z Atletico. Zaskoczony całą sytuacją wydawał się Pep Guardiola, który nie wiedział wcześniej, że Fernandninho zdecydował się opuścić klub po sezonie. 

36-latkowi latem kończy się kontrakt na Etihad Stadium. Kapitan Obywateli wziął udział w konferencji prasowej przed meczem z Atletico, na której oświadczył, że nie przedłuży wygasającej umowy. Doświadczony defensywny pomocnik ma w planach powrót do Brazylii.

Fernandinho rozegrał w barwach Manchesteru City ponad 370 spotkań. Gdyby zdecydował się zostać w Manchesterze jeszcze na kolejny rok, spędziłby w klubie łącznie dekadę.

W tym sezonie jest jednak głównie rezerwowym. W Premier League zagrał w 13 meczach, ale często wchodził na boisko z ławki rezerwowych. Gdy dziennikarz spytał go czy chce opuścić The Citizens, by regularnie grać, kapitan Obywateli odpowiedział:

Tak, chcę grać. Chcę grać regularnie. Wrócę do Brazylii. Podjąłem taką decyzję razem z moją rodziną, która jest dla mnie najważniejsza.

Poprzednią umowę Fernandinho podpisywał przed rokiem, gdy zdecydował się pozostać w klubie na kolejny sezon. W trakcie 9 lat spędzonych w niebieskiej części Manchesteru, zdobył z klubem wiele trofeów – m.in. 4 razy wygrywał Premier League i 6 razy Puchar Ligi Angielskiej.

Gdy o decyzji Brazylijczyka, której ogłoszenie było nieplanowane i spontaniczne, usłyszał Pep Guardiola, mocno się zdziwił.

Och, o niczym nie wiedziałem. Przekazałeś mi teraz tę informację, nie słyszałem jej wcześniej – oświadczył zaskoczony menedżer.

Nie wiem co się wydarzy, zobaczymy. On jest dla nas bardzo ważny, porozmawiam z nim. Usiądziemy razem po zakończeniu sezonu i porozmawiamy – powiedział Katalończyk.