W 2020 roku doszło do włamania do domu Ashleya Cole’a. Podczas rabunku przestępcy ukradli kosztowności, ale również zostawili ślady na psychice piłkarza oraz jego rodziny. Szczegóły wyszły na jaw dzięki postępowaniu sądowemu.

Co jakiś czas słyszymy o włamaniach do domu piłkarzy. Reece’owi Jamesowi ukradli medal za wygranie Ligi Mistrzów, a ostatnio okradziony został dom Paula Pogby, w którym przebywała jego rodzina, kiedy pomocnik grał mecz.

Straszna sytuacja spotkała również Ashleya Cole’a do którego domu włamano się w 2020 roku. Sąd w Nottingham poinformował, że Anglik został związany kablami, a także napastnicy chcieli uciąć mu palce szczypcami.

Dwoje małych dzieci Cole’a było wtedy w domu, a jego partnerka – Sharon Canu – ukrywała się z nimi w szafie i próbowała wezwać policję. Podczas tego, jeden z napastników otworzył szafę i wyrwał telefon dziewczynie lewego obrońcy. Wtedy Canu zobaczyła związanego z rękami za plecami Cole’a.

Lewy obrońca ostatecznie poważnie nie ucierpiał, a napastnicy uciekli, gdy na miejsce zdarzenia zaczęła zbliżać się policja. Zdążyli jednak ukraść biżuterię piłkarza i partnerki.

Ta sama grupa przestępcza napadła również na dom Toma Huddlestone’a. Dom pomocnika był celem rabusiów, podczas gdy zawodnik grał swój mecz w barwach Derby County. Złodzieje ukradli wtedy kosztowności warte 500 tysięcy funtów, w tym pierścionki ślubne i zaręczynowe żony.