Niedawno organizacje ochrony zwierząt krytykowały Kurta Zoumę w związku ze znęcaniem się nad kotem. Teraz kolejny zawodnik Premier League znalazł się w kręgu ich zainteresowań, choć oburzenie nie jest aż tak duże. Sam incydent również jest zdecydowanie inny. Do internetu wyciekło nagranie, na którym defensor Chelsea, Ben Chilwell, bawi się w przeciąganie liny, a jego przeciwnikiem jest… tygrys.

Kwestie dobra zwierząt znalazły się w centrum uwagi kibiców Premier League w lutym, po tym, jak obejrzeliśmy haniebne nagranie z Kurtem Zoumą w roli głównej. Obrońca West Hamu kopał na nim kota wraz ze swoim bratem, wyraźnie się przy tym bawiąc. Francuz stał się obiektem słusznej krytyki, a jego sprawa nie została jeszcze zakończona, gdyż wciąż może ponieść konsekwencje swojego czynu. Aktualnie Royal Society for the Prevention of Cruelty to Animals przygotowuje akt oskarżenia przeciw piłkarzowi.

W kręgu zainteresowań organizacji strzegących praw zwierząt znalazł się już jednak inny zawodnik Premier League. W sieci pojawiło się nagranie, pokazujące, jak Ben Chilwell wraz ze znajomymi przeciągają linę, a ich przeciwnikiem jest tygrys. Anglika jednak najprawdopodobniej nie spotkają podobne konsekwencje, bo taka rozrywka to jedna z atrakcji parku rozrywki na Florydzie.

Reprezentant Anglii pracuje właśnie nad powrotem do zdrowia po urazie kolana, przez który nie zagra już w tym sezonie. W trakcie przerwy reprezentacyjnej wybrał się na urlop do USA. Tam odwiedził park rozrywki Busch Gardens. Wraz ze znajomymi postanowił wziąć udział w zabawie w przeciąganie liny z tygrysem. Nagranie z tego wydarzenia zdobył i opublikował The Sun.

Ben Chilwell krytykowany przez RSPCA

Organizacja RSPCA, zajmująca się ochroną praw zwierząt, potępiła postępowanie gracza Chelsea i organizatorów zabawy. W jej oświadczeniu możemy przeczytać:

Nie wydaje nam się, by taka forma zabawy propagowała szacunek dla tych dzikich zwierząt i nie powinna być traktowana jako rozrywka. Zoo często twierdzą, że ich cel to edukacja społeczeństwa i mają pozytywny wpływ na zachowanie odwiedzających, który bezpośrednio przynosi korzyści, jeśli chodzi o pomoc środowisku. Rozumiemy, że zoo mogło sądzić, że zabawa w przeciąganie liny może dawać dzikim kotom okazję do aktywności fizycznej, ale jest wiele innych alternatyw – cytuje Mirror.

Zdania kibiców komentujących całe zajście w internecie są podzielone. Część z nich uważa zachowanie piłkarza za nieodpowiedzialne. Inni zwracają uwagę na fakt, iż Anglik skorzystał jedynie z formy rozrywki, dostępnej dla wszystkich odwiedzających park.