Jeszcze trochę, jeszcze kilka dni i będzie po przerwie reprezentacyjnej. Na razie jednak musimy emocjonować się kolejnymi rekordami Harry’ego Kane’a, powrotem Christiana Eriksena i doniesieniami o kontuzjach Polaków przed kluczowym barażem ze Szwecją. Do tego oczywiście pozostaje angielska prasa z jej transferowymi plotkami. Zobaczmy, co w niedzielę wymyśliły brytyjskie gazety.

Co prawda mecz Anglii ze Szwajcarią był tylko meczem towarzyskim, ale po samym meczu padły ciekawe słowa. Podopieczni Southgate’a męczyli się z Helwetami, ale ostatecznie wygrali po golach Kane’a i Shawa. Harry Kane strzelił swojego 49. gola dla Anglii i zrównał się z Sir Bobbym Charltonem w klasyfikacji strzelców wszechczasów. Gareth Southgate stwierdził, że to tylko kwestia czasu, aż snajper Spurs ten rekord pobije. Spytany, czy chciałby mieć sprawę pobicia wyjaśnioną jeszcze przed Mistrzostwami Świata, odpowiedział „chciałbym, żeby pobił ten rekord w finale mundialu!”.

Strzelec drugiego gola miał coś do powiedzenia i między wierszami można wyczytać, że atmosfera w Manchesterze United nie jest najlepsza. „Środowisko, które kreuje Southgate – zawsze się tu dobrze czujesz. Kiedy przyjeżdżam na kadrę, chodzi o radość z gry, gram z uśmiechem na twarzy. Zawsze”. Trudno było znaleźć powód do uśmiechów w klubowych barwach w ostatnich miesiącach. (Sky)

Historia jak ze srebrnego ekranu, napisana przez wprawionego scenarzystę dramatów. Christian Eriksen wrócił do reprezentacji Danii i… strzelił gola w pierwszym kontakcie z piłką po wejściu na boisko! To właśnie on strzelił na 2-3 w meczu z Holandią 2. minuty po wejściu na boisko, ale co ważniejsze, 288 dni po dramatycznym zatrzymaniu akcji serca w Kopenhadze. Oby tak dalej Christian, trzymamy kciuki!

Czas zacząć transferową karuzelę w niedzielne południe. Paul Pogba raczej potwierdził, że chce opuścić Manchester United. Spodziewał się pewnie ofert z PSG czy Realu, natomiast głównymi zainteresowanymi mają być Aston Villa i Newcastle, w grze jest także Juventus. (Sun, Express, Mirror)

Temat Super Ligi wraca jak bumerang, kluby z kontynentu nadal mają zamiar realizować ten pomysł. Real, Barcelona i Juventus pracują nad założeniem takich rozgrywek, ale bez klubów Premier League – twierdzi prezydent La Ligi, Javier Tebas. (Mirror)

Arsenal nadal szuka napastnika i chcą powalczyć z wieloma klubami o objawienie z ligi portugalskiej, Darwina Nuneza grającego w Benfice. (Mail)

Gdy odchodził z Chelsea do Romy, wielu pukało się w głowę, że Rzymianie płacą za niego ponad 30 milionów funtów. Tammy Abraham jednak radzi sobie świetnie we Włoszech i Roma ma stoczyć latem bitwę o jego zatrzymanie. Na razie próbują odstraszyć potencjalnych kupców, wyceniając go na 100 milionów funtów. (Mail)

Raphinha nie zagra w Leeds w przyszłym sezonie. Umówmy się, to pewne. Brazylijczyk przerósł już klub umiejętnościami. W gronie zainteresowanych jest Bayern, PSG i Barcelona. Katalończycy mają jednak problem z ceną wyznaczoną za skrzydłowego – 60 milionów funtów to dla nich za dużo. (Mail)

William Saliba radzi sobie nieźle w Marsylii i delikatnie dał do zrozumienia, że woli zostać na Velodrome niż wracać do Arsenalu po wypożyczeniu. (Mail)

Nadal nie wiadomo, czy Everton się utrzyma, a to rodzi plotki o wyprzedaży. Na pierwszy ogień Dominic Calvert-Lewin. Jego chce Arsenal i West Ham. W końcu to sprawdzony, dobrze zbudowany snajper i gwarancja kilkunastu goli w sezonie. (Sun)

Tielemans chce grać w Champions League w przyszłym sezonie (Mirror). Zainteresowane mocno są dwa kluby: Arsenal i Manchester United. I to właśnie między nimi rozegra się bitwa o Ligę Mistrzów, a także belgijskiego pomocnika. Cena to 35 milionów funtów – za tyle Lisy pozwolą mu odejść. (Mirror)

Adama Traore może zostać na stałe w Barcelonie, ale zależy to także od wykupienia Trincao przez Wolves. Niestety dla Adamy, Trincao wcale nie radzi sobie świetnie na Molineaux i ciężko uwierzyć w transfer permanentny. (Mundo Deportivo)

Na dziś to wszystko, korzystajcie ze słońca, życzymy smacznej kawy!